Festiwal Filmowy w Wenecji to pierwsze tak ważne wydarzenie w świecie filmu po ogłoszeniu pandemii. Choć zagrożenie wcale nie minęło, do Włoch zjechały gwiazdy z całego świata. W pierwszej lidze artyści kryli się za gustownymi maseczkami. Jednak wiele gwiazdek i modelek postanowiło zrezygnować nie tylko z zakrywania twarzy, ale i okrywania ciała.
Festiwal Filmowy w Wenecji trwa. Na premiery filmów "Kochankowie" ("Amants") w reżyserii Nicole Garcii oraz "The Human Voice" Almodóvara przyjechali aktorzy grający w obu produkcjach. Jednak obok nich na czerwonym dywanie pojawiły się też o wiele mniej znane postaci, które, żeby przyciągnąć uwagę fotoreporterów, postawiły na seksowne stylizacje.
Jak zawsze jedną z najpiękniej "świecących ciałem" była Georgina Rodriguez. Modelka, partnerka piłkarza Cristiano Ronaldo, od początku Festiwalu w Wenecji gra tam pierwsze skrzypce. Pojawia się na każdym czerwonym dywanie w najróżniejszych stylizacjach. Jednak ta w bladoróżowej satynie z premiery "The Human Voice" była chyba najgorętsza ze wszystkich jej kreacji. Odsłoniła długie nogi nogi modelki, podkreśliła biust i naprawdę niewiele brakowało do spektakularnej wpadki i pokazania odrobinę za dużo.
W tym roku Georgina Rodriguez miała jednak mocną konkurencję. W podobnej, ale o wiele bardziej wyrazistej kreacji, wystąpiła Madalina Ghenea - rumuńska aktorka i modelka. Jeśli chodzi o życie zawodowe Madalina może pochwalić się np. takimi rolami jak rola "atrakcyjnej pasterki" w "Zoolanderze 2" albo "dziewczyny w piano barze" ("Pazze di me"). Czerwoną kreacją Madalina zrobiła większe show, niż Georgina, która wyglądała odrobinę za blado i zbyt piżamowo.
Podobny zabieg z odsłoniętą nogą zastosowała włoska piosenkarka Elodie - na czerwonym dywanie wyglądała, jakby była oblana płynnym srebrem.
Na czerwony dywan przybył też aniołek Victoria's Secret - Taylor Hill. 24-letnia modelka postawiła na mroczny look, którym odróżniła się od słodkich i uroczych aktorek, świecących gołym biustem. Taylor wyszła z założenia, że mniej znaczy więcej i na premierę "Kochanków" przyszła w marynarce, do której zapomniała spodni. Dla nas - mega seksowny zabieg, ale pozostawimy otwartym pytanie, czy rzeczywiście czerwony dywan na festiwalu w Wenecji to jest to miejsce, na którym powinno się być bez spodni.
Czyja kreacja najbardziej się wam podobała? Zajrzyjcie do naszej galerii!