Były minister zdrowia Łukasz Szumowski po trudnych miesiącach spędzonych na walce z koronawirusem wyjechał na zasłużone wakacje (zaraz po tym, jak podał się do dymisji). Ostatnio został przyłapany na Fuerteventurze, zaraz po tym, jak wrócił z Mazur. Teraz "Super Expressowi" udało się ustalić, z kim polityk Prawa i Sprawiedliwości spędza wyczekany urlop. To może was zaskoczyć.
Łukasz Szumowski udał się na Wyspy Kanaryjskie, gdzie do dyspozycji ma luksusowy jacht, który należy biznesmena i konsula honorowego Islandii w Polsce - Bogusława Krzysztofa Szemiotha.
Z danych KRS wynika, że Bogusław K. Szemioth to także osoba związana z kilkoma spółkami, której siedziby są pod tym samym adresem, gdzie Konsulat Honorowy Islandii w Polsce. Biznesmen zasiada w zarządzie spółek Atlantex i Północnoatlantyckiej Organizacji Producentów z siedzibą w Warszawie, która została utworzona w 2003 roku przez spółki, które od wielu lat prowadzą połowy na Północnym Atlantyku - podaje SE.pl
"Super Express" wyliczył, że Bogusław Szemioth przez ostatnich kilka lat zarobił aż 25,9 milionów złotych. Gazeta próbowała się dowiedzieć, czy któraś ze spółek, z którymi związany jest konsul, robiła interesy z polskim rządem, ale odpowiedzi nie uzyskała. Luksusowe wakacje zdążyły już oburzyć Dariusza Jońskiego, posła KO.
Łukasz Szumowski ma 30 tys zł na koncie, a jedzie na luksusowe wakacje na Wyspy Kanaryjskie, gdzie wypoczywa na ekskluzywnym jachcie?! Pytam więc publicznie: kto mu sponsoruje taki wyjazd?! - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Dzięki dobrym znajomościom były minister zdrowia może pozwolić sobie na rejsy pomiędzy wyspami. Szumowski zwiedził już Las Palmas, Teneryfę i Fuerteventurę.
Dodatkowe kontrowersje w przypadku wakacji byłego ministra budzi fakt, że Łukasz Szumowski sam radził Polakom, by w tym roku powstrzymali się od zagranicznych wyjazdów i zapomnieli o dalekich podróżach. Najwyraźniej polityk PiS zmienił zdanie. Co również jest dziwne, bo pandemia koronawirusa wciąż daje się we znaki na całym świecie. W Polsce ostatnio bijemy nowe rekordy zakażeń. Fala wzrostu obserwowana jest też m.in. w Hiszpanii czy Chorwacji. Najwyraźniej nawet to nie przeszkodziło byłemu ministrowi zdrowia w urlopie.