Piotr Żyła i Justyna Żyła przez kilka lat byli kochającym się małżeństwem, szczęśliwie wychowującym syna i córkę. Niestety, w 2018 roku na jaw wyszło, że para przechodzi kryzys i na oczach całej Polski obrzucała się błotem. Kiedy sąd orzekł rozwód, wszyscy myśleli, że to koniec medialnych kłótni. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, to może być dopiero początek...
Dwa tygodnie temu media poinformowały, że Piotr Żyła jest zakochany. Szybko okazało się, że wybranką jego serca jest młodziutka aktorka TVN-u, Marcelina Ziętek. Para wprawdzie nie potwierdziła doniesień, jednak robią to ich instagramowe posty. Szczęście skoczka narciarskiego najwyraźniej zadziałało na jego ex jak płachta na byka. Justyna opublikowała w mediach wiele przykrych treści na temat sportowca, a w środę wieczorem wylewała publicznie żale po obejrzeniu jego najnowszego wywiadu. Celebrytka oburzyła się, że były mąż nie utrzymuje z dziećmi (które nie przepadają za jego nową partnerką) odpowiedniego kontaktu, a alimenty są za niskie.
Postanowiliśmy więc sprawdzić, o co tyle szumu. W niespełna godzinnym materiale Piotr mówi m.in. o niepewnym sezonie narciarskim czy wakacjach. Dziennikarz zapytał też o plotki na temat życia prywatnego.
Dodaję [na social media] to co chcę, a portali nie śledzę. Wiem, że to żyje swoim życiem, a ja swoim. Cieszę się, że mogę pracować. To jest dla mnie istotne i nie mam innych powodów, którymi powinien się przejmować. Był okres, kiedy chciałem chronić prywatność, ale jestem sportowcem, więc całe moje życie to skoki narciarskie.
Oburzenie Justyny jest uzasadnione?