Anna Korcz po przymusowej izolacji, tak jak większość artystów, jest w trudnej sytuacji finansowej. Chociaż prace na planach filmowych zostały wznowione i wiele gwiazd cieszy się z powrotu do pracy, nie każdy podziela ten entuzjazm. W ostatnim wywiadzie gwiazda "Na Wspólnej" ubolewała nad swoją sytuacją.
ZOBACZ: Anna Korcz ubolewa nad stanem konta. "Nie mam za co żyć". Chciała dofinansowania od ministra
Aktorka przyznała, że chociaż rozluźniono obostrzenia, to ona w pełni nie powróciła do pracy. Dostaje kolejne zlecenia, to są one niewielkie. Korcz czeka na przypływ większej gotówki w kolejnym miesiącu, bo rozpocznie pracę w teatrze.
Od marca nie pracuję, a mamy końcówkę lipca. Byłam tylko na jakichś króciutkich dubbingach, ale to tylko takie żarty, bo nie jest to zarobek, którym mogę nakarmić dzieci. Czekam na próby, jestem w obsadzie nowej sztuki w Teatrze Capitol - zaczynamy chyba od sierpnia. To jest bardzo trudny czas - powiedziała Anna Korcz w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Gwiazda stwierdziła, że państwowe teatry nadal mogą funkcjonować bez przeszkód, bo pomaga im państwo. Teatry prywatne nie mogą sobie pozwolić na mniejszą liczbę osób na widowni.
Państwowym teatrom opłaca się grać dla 50 proc. widowni, ponieważ są dotowane, w związku z czym jakby wszystko zostaje po staremu. Ja gram w teatrze prywatnym, a takie instytucje nie są dotowane przez państwo i dlatego na razie nie gramy, ponieważ w tej sytuacji właściciel musiałby dokładać - mówiła aktorka.
Anna Krocz stwierdziła, że aktorzy są wielokrotnie wykorzystywani. Jednak teraz, gdy są w gorszej sytuacji, nikt nie zamierza im pomóc.
Uważam, że nasza grupa zawodowa - aktorów, artystów - jest absolutnie pominięta. Jest to zrobione z premedytacją i w bardzo niefajny sposób. (...) W momencie, kiedy jesteśmy potrzebni do akcji społecznych, to używa się wszystkich naszych mediów społecznościowych, portali itp. i prosi się nas o agitację: róbcie, róbcie. Oczywiście robimy to z przyjemnością, ale już w takim momencie jak teraz nie jesteśmy specjalnie potrzebni. Jesteśmy spychani na margines i bardzo nieładnie się nas traktuje - uważa Korcz.
Aktorka oprócz pracy na planie, prowadzi własny biznes. W udzielonym wywiadzie stwierdziła, że działania Prawa i Sprawiedliwości, są niewystarczające. Ostro skomentowała obietnice partii rządzącej, nazywając to "żartem".
Ja jestem jeszcze tzw. mikroprzedsiębiorcą, więc również wiem trochę o drugiej i trzeciej tarczy. To jest wszystko żart. Owszem, coś tam się dostaje, ale nie to, co obiecywał rząd, żeby była jasność - skwitowała.
Mamy nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy.