Izolacja domowa dla wielu osób nie była łatwa. Ciągłe przebywanie w jednej przestrzeni daje się we znaki. Przekonała się o tym sama Anna Mucha, która wyznała, że podczas kwarantanny trochę sobie pofolgowała. Aktorka przyznała, że przybyło jej parę dodatkowych kilogramów, bo siedząc w domu praktycznie się nie ruszała. Teraz postanowiła wrócić do dawnej wagi i przejść na dietę.
ZOBACZ TAKŻE: Barbara Kurdej-Szatan wrzuciła archiwalne zdjęcia z Anną Muchą. Obie miały na sobie odważne kreacje. "Laski w śpioszkach"
Anna Mucha udzieliła wywiadu dla magazynu "Flesz". Aktorka nie ukrywa, że jedzenie zawsze sprawiło jej ogromną przyjemność, ale w dobie pandemii trochę z nim przesadziła.
Nie ma co ukrywać, kwarantannę przeżyłam hedonistycznie. Jak wiadomo, lubię dobrze zjeść, więc to była rozkosz dla podniebienia. A że nigdzie nie wychodziłam, moja aktywność ograniczała się do poruszania między salonem, kuchnią, sypialnią a łazienką. Co tu dużo mówić, potwornie się skaszalociłam, więc teraz muszę nad sobą popracować - wyznała aktorka.
Dodatkowo dodała, jak zamierza się za to zabrać. Jedno jest pewnie - nie planuje się katować.
Ludzie już widzą pierwsze efekty, komplementują, a to mnie nakręca i motywuje, by się nie poddawać. Ale jestem w tym odchudzaniu rozsądna. Praca wymusza na mnie dyscyplinę, lecz nie będę się katować. Rygorystyczna dieta i katorżnicze ćwiczenia nie są dla mnie.
Oprócz tego rezygnuje ze słodkości i cukru. Pilnuje posiłków i pije dużo wody.
Jesteśmy pewni, że z takimi postanowieniami szybko wróci do upragnionej figury. Czekamy na pierwsze zdjęcia efektów!