Joanna Koroniewska jest aktywna w mediach społecznościowych i często wrzuca posty przedstawiające jej życie prywatne. Gwiazda ma do siebie duży dystans i stara się trzymać dobre relacje z obserwatorami. Czasem jednak musi się postawić.
Aktorka zareagowała na komentarze spod ostatniego postu ze zdjęciami w bikini. Wśród wypowiedzi internautów znalazły się niepochlebne określenia. Koroniewska została nazwana "deską". Obserwatorzy skrytykowali także jej "zdecydowanie za szczupłą" sylwetkę. Pod najnowszym postem sama zainteresowana napisała, co o tym sądzi, wrzucając przy tym kolejne fotki, na których doskonale widać ciało.
Skoro od wczoraj na moim profilu takie emocje wzbudzają deski - wrzucam jeszcze jedną fotę z wczoraj - dziś podobno nawet Międzynarodowy Dzień Bikini! Ja już wróciłam z próby w teatrze i chyba znowu w bikini wskoczę, bo tak gorąco - zaczęła Joanna.
W dalszej części wywodu aktorka poruszyła kwestie wielkości biustu, a także wymagań dotyczących wyglądu figury kobiet. Zwróciła uwagę na bardzo ważne problemy, z którymi panie zmagają się na co dzień.
Obfitość biustu ma dla niektórych wielkie znaczenie. No cóż. Czy to oznacza, że kobieta o małym biuście nie powinna pokazywać się na zdjęciu w bikini? Albo, że budzi w tych osobach odrazę? Szczerze, czy to oznacza, że babka o kształtach skądinąd mniej obfitych tudzież zbyt obfitych ma czuć się źle? Bo co? Wiem, jak wyglądam i najważniejsze, że ja taką siebie lubię. Przede wszystkim. Najpierw ja siebie. To ma znaczenie. (...) Kiedyś pewnie bym to przeżywała, a dzisiaj wrzucam takie zdjęcia z pełną świadomością. Znam swoje wady i je polubiłam.
Joanna Koroniewska nie boi się głośno mówić o sprawach, z którymi się nie zgadza. Doskonale zdaje sobie sprawę, że różnimy się wyglądem, jednak nie jest w stanie zrozumieć agresji z tego powodu. Sama stara się szanować ludzi i przyznaje, że aby żyć w zgodzie z innymi, najpierw trzeba pogodzić się ze sobą, czego życzymy jadowitym internautom.