Angelina Jolie, która przygodę z show-biznesem zaczynała w wieku zaledwie 14 lat, wiele przeszła. Od dziecka musiała się mierzyć z oceną innych, a gdy była już u szczytu sławy, poznała ojca swoich dzieci, z którym po latach się rozwiodła. Doczekała się jednak sześciu pociech, które kocha nad życie. Ostatnio w wywiadzie opowiedziała nieco o macierzyństwie i życiu w izolacji. Poruszyła również temat rasizmu. Rozmowie towarzyszyła sesja zdjęciowa. Dwa zdjęcia wykonał syn aktorki.
Aktorka jest gwiazdą nowego wydania brytyjskiego "Harper's Bazaar". W rozmowie z dziennikarzem magazynu wyznała, że czas izolacji zmusił ją do przemyśleń. Gwiazda nie mogła nie poruszyć ważnego - szczególnie w ostatnim czasie - tematu, którym jest walka z rasizmem. Jolie adoptowała w końcu córkę, która urodziła się w Etiopii.
Po prawie dwudziestu latach pracy na całym świecie ta pandemia i to, co się dzieje w USA, zmusiły mnie do przemyśleń na temat cierpienia ludzi w moim kraju. Skupiam się jednak nie tylko na nim, ale na całym świecie. Ponad 70 milionów ludzi musiało uciekać ze swoich domów na całym świecie z powodu wojny i prześladowań - a w Ameryce istnieje rasizm i dyskryminacja. System, który chroni mnie, może nie chronić mojej córki lub innego mężczyzny, kobiety, dziecka w naszym kraju ze względu na kolor skóry. To jest nie do zaakceptowania - mówi.
Jolie wyznała, że mimo paniki, która panowała wokół niej, ona chciała zapewnić spokój i bezpieczeństwo swoim dzieciom. Okazało się również, że ma nowych domowników.
Jak większość rodziców skupiam się na zachowaniu spokoju, więc moje dzieci nie martwią się tym, co się dzieje. Wkładam w to całą swoją energię. Podczas lockdownu królik Vivienne zmarł w czasie operacji, a my adoptowaliśmy dwa słodkie niepełnosprawne małe króliki. Muszą być w parach. Są tak delikatne, że pomogło im to skupić się teraz na opiece nad nimi. Podobnie jak na psach, wężach i jaszczurkach…
Rozmowie towarzyszą piękne zdjęcia, których autorem jest m.in. najmłodszy syn Angeliny, Knox.
Myślicie, że dziesięciolatek nie pójdzie w ślady rodziców i zostanie fotografem? Ważne, by kochał to, co robi!