20 maja na antenie TVP1 wyemitowany został dokument "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego. W filmie reżyser podjął temat sopockiej Zatoki Sztuki, gdzie miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego dzieci. Bywający w lokalu celebryci mieli być milczącymi świadkami tych przestępstw. W "Nic się nie stało" padło również nazwisko Natalii Siwiec. Modelka stanowczo zaprzeczyła, jakoby ona i jej rodzina miała coś wspólnego z całą sprawą.
Teraz modelka zdecydowała się udostępnić na Instagramie wymowny komentarz, przytaczając słowa Marka Aureliusza:
Wszystko, co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko, co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą.
Natalia Siwiec odblokowała również możliwość komentowania swoich postów. Zastrzegła jednak, że jej prawnicy składać będą pozwy także przeciwko komentatorom, którzy zdecydują się ją "brutalnie oskarżać":
Kochani, zamieszczamy to oświadczenie, by nie odpowiadać na liczne abstrakcyjne komentarze. Odblokowujemy możliwość komentowania, gdyż napisano i powiedziano o nas już wszystko i zwariowalibyśmy, gdybyśmy mieli się tym przejmować.
Nieżyczliwi ludzie, wiedzący o nas więcej niż my sami, oskarżyli nas o wszelkie zło tego świata i o niezliczoną ilość podłości. Nie będziemy dawać się terroryzować nieskończonymi pomysłami na temat naszej Rodziny i naszej przeszłości. Nasi prawnicy będą składać pozwy przeciwko tym (także komentującym), którzy naruszają zasady krytyki i szkalują nas inwektywami i brutalnymi oskarżeniami. Dosyć!
Obserwatorzy modelki na ogół trzymają jednak jej stronę. Na post Natalii Siwiec zareagował również Szymon Bieniuk, lajkując jej post. Przypomnijmy, że czternastolatek jest synem Jarosława Bieniuka, którego nazwisko również znalazło się w gronie oskarżonych o milczenie celebrytów.