Agata Młynarska jest dziennikarką, dla której tematy tabu nie istnieją. Prezenterka w rozmowie z portalem Plejada opowiedziała nie tylko o swojej chorobie, lecz także o tym, jak ta wpłynęła na jej małżeństwo z Przemysławem Schmidtem. Okazuje się, że trudne momenty scementowały uczucie, które łączy małżonków.
Agata Młynarska wyszła za Przemysława Schmidta w marcu 2014 roku. Wówczas dziennikarka miała 49 lat i dwa rozwody za sobą (jej pierwszym mężem był doktor historii Leszek Kieniewicz, z którym była 10 lat, a drugim, przez rok, Jerzy Porębski). Młynarska nigdy jednak nie traciła nadziei, że w końcu znajdzie mężczyznę, z którym wspólnie dożyje starości. W końcu w jej życiu pojawił się Przemysław Schmidt.
Zdecydowaliśmy się na wspólne życie po wielu różnych próbach, zakrętach życiowych. Trafiliśmy na siebie jako dojrzali już ludzie i musieliśmy poznać się trochę w trybie przyspieszonym. Wiemy, o co gramy, wiemy, że warto, bo chcemy być razem na dobre i na złe. A przecież były na naszej drodze zakręty życiowe, które były spowodowane moją chorobą - zdradziła Plejadzie.
Przypomnijmy, że dziennikarka cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna, która przejawia się przewlekłym zapaleniem jelit. Młynarska niejednokrotnie opowiadała, jak dolegliwości zmieniły jej życie, a nawet o tym, że przez zażywane leki zaczęła tracić wzrok. Teraz zdradziła, że choroba nie pozostała też bez wpływu na jej relacje z mężem. Okazuje się jednak, że to właśnie te trudne chwile scementowały małżeństwo Młynarskiej i Schmidta.
Mój mąż poznał mnie, gdy stałam na deskach Teatru Wielkiego i prowadziłam jubileusz Polsatu w błyszczącej sukni bez pleców i złotych butach. To była moja forma życia i wyglądałam wtedy naprawdę jak wielka gwiazda w tej stylizacji. W domu wiadomo, że nikt tak nie wygląda, a za chwilę z tego wizerunku nie zostało nic… Okazało się, że nasze życie skomplikowało się przez moją okropną chorobę. Byłam w szpitalu, mąż był przy mnie w obliczu mało seksownych okoliczności, bo towarzyszyły mi wymioty, bóle brzucha, kroplówki. A my przeszliśmy przez to wspólnie jeszcze bardziej umocnieni, doceniamy siebie i wiemy, że przez wiele rzeczy trzeba razem przejść - opowiedziała w rozmowie z Plejadą.
Jak widać, małżeństwo Młynarskiej i Schmidta jest dowodem na to, że dzięki wzajemnemu wsparciu człowiek jest wstanie pokonać wiele przeszkód.