Kasia Tusk udzieliła pierwszego wywiadu. Zwierzyła się, jak czuje się w roli mamy. "Dziecko było przez nas upragnione"

Kasia Tusk złamała jedną ze swoich naczelnych zasad - udzieliła pierwszego wywiadu. W polskiej edycji "Vogue" opowiedziała o swojej pracy, ale też o tym, jak została mamą.

Kasia Tusk urodziła córkę ponad rok temu. Konsekwentnie od lat unika zainteresowania mediów, teraz jednak postanowiła zrobić wyjątek (jak sama mówi, ma on potwierdzać regułę). W rozmowie z "Vogue Polska" zdradziła kilka szczegółów ze swojego macierzyństwa, których do tej pory pilnie strzegła.

Zobacz wideo Kasia Tusk o życiu z małym dzieckiem

Kasia Tusk o macierzyństwie

Choć Kasia Tusk starała się mówić wyłącznie o swojej pracy w trudnym czasie izolacji, przemyciła między słowami kilka wzmianek o dziecku.

Nie mam co narzekać, bo codzienność matki to dla mnie radosny odlot. Dziecko było przez nas tak upragnione, że nic nie jest mi w stanie popsuć samopoczucia. Nic nie przysłania tej mojej radosnej głupawki. Z mojego punktu widzenia jest fajniej - mówiła.
 

Od kiedy pod koniec stycznia zeszłego roku blogerka została mamą, o macierzyństwie wypowiada się sporadycznie. Z rozmowy dowiadujemy się, jak wyglądały jej pierwsze tygodnie po porodzie:

W pierwszych tygodniach każdą drzemkę i każdą godzinę, gdy mąż zabierał córkę na spacer, wykorzystywałam wyłącznie na pracę. Wyciskałam minuty jak cytrynę - wyznała.

A jak jest teraz, rok później?

Kasia Tusk o izolacji

W trudnym czasie izolacji również Kasia Tusk musiała zmienić swoje podejście do życia i przyzwyczajenia. Jak sama wspomina, długie spacery były codziennością, a teraz stały się wyzwaniem. Dodatkowym bólem jest konieczna rozłąka z bliskimi - Donald Tusk nie może opuścić Brukseli ze względu na zamknięte granice, a mama blogerki (choć mieszka w pobliżu) jest w grupie ryzyka i nie będzie narażała swojego zdrowia nawet dla kontaktów z córką i wnuczką:

Widujemy się na dystans. Ja staję w ogrodzie, a ona w oknie - i tak rozmawiamy. Dopiero teraz widzę, jak bardzo ułatwiało mi życie to, że pomagała mi w opiece nad córką. Ale mimo tęsknoty, nie spotykam się ani z rodzicami, ani z nikim starszym. Na pewno nie narażałabym nikogo, kto jest w grupie ryzyka - zastrzegła.

Możemy tylko mieć nadzieję, że czas izolacji niebawem się skończy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA