Amerykańskie media obiegła informacja o śmierci Davida Cruza. Mężczyzna, który był wieloletnim partnerem Jennifer Lopez, zmarł w wieku 51 lat. Mężczyzna miał bowiem problemy z sercem.
David Cruz zmarł w sobotę, 21 marca, w jednym ze szpitali w Nowym Jorku. 51-latek poważnie chorował na serce i to właśnie problemy kardiologiczne były przyczyną jego śmierci.
Cruz był wieloletnim partnerem Lopez. Para poznała się jeszcze w czasach szkolnych w 1984 roku. Jennifer miała wtedy zaledwie 15 lat. Przeżyli wspólnie dekadę. Związek gwiazdy i jej licealnej miłości trwał aż do połowy lat dziewięćdziesiątych.
Miłość tych dwojga rozkwitała, kiedy kariera muzyczna Jen i aktorska dopiero nabierały tempa. Ukochany chętnie towarzyszył piosenkarce w branżowych wydarzeniach. Pokazywali się razem na wielu imprezach i koncertach. W Hollywood byli widziani chociażby w 1995 roku, na premierze filmu "Pociąg z forsą".
Relacja zakończyła się w momencie przeprowadzki gwiazdy do Los Angeles, niedługo przed tym, jak przyjęła rolę w filmie "Selena".
O tym, jak wspaniałym partnerem był David Cruz, świadczą słowa jego partnerki, Isy. W rozmowie z TMZ powiedziała:
Był wspaniały, kochający i otwarty. Był oddanym ojcem (...). Uwielbiał chodzić do teatru i spędzać czas z rodziną (...). Zawsze pamiętał, by mówić, że nas kocha.
Przypomnijmy, obecnie Jennifer jest w związku z Alexem Rodriguezem, baseballistą. Wcześniej była żoną piosenkarza, Marca Anthony'ego, a owocem ich miłości są bliźniaki, Max i Emme.
PJA