Emil Karewicz nie żyje. Taka informacja obiegła niestety media w środę z samego rana. Mężczyzna zmarł w szpitalu, jednak jak wyznał w rozmowie z Polsat News członek rodziny aktorka, była to śmierć nagła.
Emil Karewicz nie żyje
Na ten moment nie są znane przyczyny śmierci aktora. Wiadomo jednak, że był w podeszłym wieku. Miał 97 lat.
Urodzony w 1923 roku Karewicz był uwielbianym aktorem. Karierę rozpoczął w swoim rodzinnym mieście, wileńskim Teatrze Małym. Prawdziwą sławę zdobył dzięki roli Hermanna Brunnera w serialu "Stawka większa niż życie. Ponadto zagrał w wielu sztukach i serialach. Widzowie kojarzyć go mogą z takich produkcji jak: "Czarne chmury", "Lalka", "Polskie drogi", "Szaleństwo Majki Skowron", "Alternatywy 4", "M jak miłość", "Barwy szczęścia", "Sukces", "Tak czy nie?" czy "Na dobre i na złe".
Postacie, w które się wcielał były oceniane przez krytyków jako "mistrzowskie". Sam Karewicz wyznał, że nie lubił, gdy tak o nim mówiono.
Nie lubię tego określenia. Znam swoją wartość i uważam, że to jest trochę przesadzona ocena - wyznał w rozmowie dla Polskiego Radia z 2003 roku.
Redakcja Plotka składa najszczersze wyrazy współczucia.
Choć nie minęły nawet trzy miesiące tego roku, odeszło wielu znanych i lubianych artystów. 27 lutego zmarł uwielbiany przez widzów, Paweł Królikowski. Aktor zmagał się z ciężką chorobą i już przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy trafił do szpitala, jego stan był ciężki. W połowie lutego odeszła natomiast wokalistka Alibabek, Wanda Narkiewicz-Jodko, a dzień wcześniej wybitny reżyser, Jerzy Gruza.
CW