Księżna Kate została przyłapana w supermarkecie Sainsbury's w Wielkiej Brytanii wraz z trójką swoich pociech - sześcioletnim Georgegem, czteroletnią Charlottą oraz niespełna 2-letnim Louisem. Jak się okazuje, rodzinę królewską spotkała kobieta, która w ubiegłe święta Bożego Narodzenia uszyła dla księżniczki Charlotty przepiękną lalkę. Tym niezwykłym spotkaniem pochwaliła się Karen Avill, koleżanka kobiety, która o całej sytuacji dowiedziała się od swojej koleżanki.
Jak twierdzi Karen Anvill, Kate robiła drobne zakupy i znalazła chwilę, by móc porozmawiać z tą kobietą.
Pani, która uszyła lalkę dla księżniczki Charlotty, spotkała w hipermarkecie księżną Cambrige z trójką jej dzieci. Zadzwoniła do mnie i przysięgam, że prawie miała atak serca. Była taka podekscytowana! - napisała na Twitterze.
Do postu odniosła się sam twórczyni lalki, która osobiście zamieniła z księżną jedno słowo.
Byłam bardzo podekscytowana. Szczerze mówiąc, wolałam zobaczyć rodzinę królewską niż jakąkolwiek gwiazdę - napisała.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz jak księżna Kate została przyłapana na zakupach. Ostatnim razem doszło do tego w centrum Londynu. Żona księcia Williama nie umknęła paparazzim, kiedy opuszczała księgarnię Waterstones z torbą pełną książek. Zapewne kupiła je dla swoich pociech. Mamie trójki dzieci zależy bowiem, by dzieci miały zapewniony właściwy rozwój. To dlatego czyta im przeróżne tytuły, nie wyłączając nawet Harry'ego Pottera.
BO