"Ameryka Express". Patrycja Markowska i Paweł Deląg nie dotarli do Gwatemali. "Zasnęliśmy"

Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu "Ameryka Express". Nowa prowadząca, Daria Ładocha, i nowi uczestnicy sprawili, że emocji nie brakowało. Zobaczcie, jak sobie poradzili.

Akcja nowego sezonu programu "Ameryka Express" toczy się w Gwatemali. Uczestnicy przybyli tam, ale nie zdążyli się nawet zaaklimatyzować. Już po wylądowaniu w Ameryce Środkowej musieli pokonać pierwsze narzucone im przez produkcję zadania. Na pierwszy ogień poszła sesja zdjęciowa, która miała promować format. Niby proste, ale emocje było widać gołym okiem. 

Zobacz wideo Iwona Burnat i Reggie Benjamin o

"Ameryka Express". Co się stało z Patrycją Markowską i Pawłem Delągiem?

Kolejne zadanie wycisnęło już z zawodników siódme poty. Wszyscy mieli odnaleźć swoje plecaki. Mogli do nich dotrzeć, jadąc samochodem, ale wówczas droga była zdecydowanie dłuższa. Innym rozwiązaniem była krótsza droga Ta jednak wymagała... wspinaczki. 

W najtrudniejszej sytuacji byli Żaneta Lubera, która jest w parze z Patrycją Markowską, oraz Dariusz Lipka - kompan Pawła Deląga. Okazało się bowiem, że piosenkarka i aktor nie dotarli na miejsce razem z pozostałymi uczestnikami. 

Nie wiem, czy biorę udział w tym programie. Patrycja nie dotarła. Nie wiem, czy nie wywalą jej z tego programu - mówiła Lubera

Szybko okazało, że Patrycja i Paweł zgubili się i wylądowali na Kostaryce. 

Zasnęliśmy. Musieliśmy poczekać na kolejny lot. No, ale kto o tym wiedział? - mówiła nieskładnie Markowska. 

Pozostali uczestnicy nie kryli swojego rozbawienia, tym bardziej, że Patrycję Markowską i Pawła Deląga łączyło kiedyś uczucie. 

Byli kiedyś parą, wyglądało to tak, jakby poszli na randkę - usłyszeliśmy. 

Samym zainteresowanym również zebrało się na wspomnienia:

Spotykałam się z Pawłem, ale to było bardzo dawno. Musimy to powiedzieć, żeby nie było potem plotek. To było dawno i trwało jakieś pół roku - wyznała piosenkarka.
Głupia! To były dwa lata! - oburzał się Deląg. 

Markowska zdradziła jeszcze:

Renata Gabryjelski poznała nas w "Stodole" na koncercie - wspominała.

"Ameryka Express". Ludzie bali się Różala

Po tym, jak uczestnicy odzyskali swoje plecaki, musieli dotrzeć do odległego ponad 120 kilometrów punktu, gdzie czekała na nich Daria Ładocha. Zwycięzcy tej konkurencji mieli wygrać pięć tysięcy złotych i telefon z dostępem do internetu. 

Okazało się, że największy problem z transportem mieli Marcin "Różal" Różalski i Bartosz Fabiński, który mu towarzyszył. Zawodnik muay thai nie budził zaufania Gwatemalczyków. Pozostali uczestnicy uważali, że być może to przez wizerunek kick-boxera, a zwłaszcza jego tatuaże. Różalski wpadł jednak na pomysł, by zaoferować jednemu z kierowców swój scyzoryk. Ta taktyka zadziałała. 

AG 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.