Paul Montana pokazał, jak Ilona przygotowywała się do ślubu. Znów ją upokorzył. Internautka: Po co to zdjęcie?

Paul Montana po raz kolejny pokazał dziwne zdjęcia żony. Nagą fotografią Ilony Felicjańskiej jaką zamieścił, oburzyła się internautka. Szybko jej odpowiedział.

Związek Ilony Felicjańskiej i Paula Montany w ciągu kilku ostatnich miesięcy przechodził niemały kryzys. Przypomnijmy, że tuż przed świętami Bożego Narodzenia para trafiła do aresztu w Miami, czego powodem miała być, napaść Felicjańskiej na partnera. W międzyczasie Montana opublikował na Instagramie zdjęcia Felicjańskiej w intymnej sytuacji. Mimo wszystko sama zainteresowana zapewniała, że w jej związku wszystko układa się wspaniale, czego dowodem miał być ślub, który wzięli niespełna tydzień temu w Londynie. W swoich mediach społecznościowych opublikowali szeroką relację z tego wydarzenia, a także z przygotowań. Paul znowu pokusił się o pokazanie nieco bardziej intymnej fotki Ilony.

Paul Montana znowu upokorzył Felicjańską

Paul Montana pokazał serię zdjęć, które wykonał tuż przed ślubem. Na fotkach widzimy Ilonę, która przymierza swoją suknię ślubną. Niestety świeżo upieczony mąż zdecydował się też pokazać zdjęcie, na którym cała naga Ilona wkłada buty. To nie do końca zrozumiałe, co zauważyła też internautka, która zwróciła mu uwagę

Gratulacje, suknia idealna, ale uważam, że powinieneś zostawić nagie zdjęcia Ilony tylko dla siebie - napisała zatroskana. 

Co ciekawe, na odpowiedź ze strony Paula Montany nie trzeba było długo czekać. 

Każdy ma prawo do swojej opinii, ale dzięki - odpowiedział. 

Inni internauci byli bardziej bezpośredni i konkretnie uderzali z Paula. 

Po co to zdjęcie? Nie kumam zamierzeń.
Jak można tak upokorzyć żonę?
Sam się rozbierz i pajacuj. Jak można poniżyć tak kobietę? - piszą oburzeni. 

Niestety to już nie pierwszy raz, gdy Paul Montana posuwa się tak daleko. Zastanawia nas jedynie, czy zdjęcia są publikowane za zgodą Ilony. Ta kilka dni temu w rozmowie z Plotkiem zaznaczyła, że nie chce komentować swojego życia prywatnego, bo w ostatnim czasie działo się w nim zbyt wiele.

RG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.