Piotr Zelt wypowiedział się na temat Kingi Rusin w TVP. Teraz mówi, że został oszukany przez stację. "Powstało coś tak obrzydliwego"

"Wiadomości" wyemitowały w niedzielę materiał, który wyśmiewał zachowanie Kingi Rusin. Piotr Zelt, który udzielił komentarza w tej sprawie, twierdzi, że został oszukany przez Telewizję Polską.

Od kilku dni polskie media żyją aferą, która powstała przez publikację Kingi Rusin. Przypomnijmy, że prezenterka telewizyjna wstawiła na swój profil na Instagramie zdjęcie z Adele, które zostało zrobione na prywatnej imprezie w Hollywood. Ze wszystkimi szczegółami opisała również przebieg wydarzenia, co spotkało się z kąśliwymi uwagami internautów.

W niedzielę wieczorem w głównym wydaniu "Wiadomości" pojawił się materiał autorstwa Macieja Sawickiego, kompromitujący dla dziennikarki TVN. W reportażu Rusin została przedstawiona bardzo negatywnie i prześmiewczo. Więcej przeczytacie o tym TUTAJ.

Co ciekawe, pojawiło się w nim dwóch komentatorów - Jarosław Jakimowicz oraz Piotr Zelt. W reportażu głos z offu zasugerował, że dziennikarka, pisząc post, mogła być pod wpływem alkoholu.

Relacje z zamkniętej, prywatnej, oscarowej imprezy gwiazd w Los Angeles i polska celebrytka złakniona blichtru Hollywood. Mnożą się pytania - pragnienie czy rzeczywistość? Relacja na trzeźwo czy pod wpływem? - mówi lektor.

Dalej pojawia się wypowiedź Piotra Zelta.

Ktoś, kto jest pod wpływem emocji i ferworu imprezy, i jeszcze nie ostygł, może troszeczkę zamieszczać czasami takie różne posty - powiedział.

Aktor twierdzi, że został oszukany przez dziennikarza TVP. W rozmowie z WP zdradził, że wprowadzono go w błąd.

Zostałem oszukany od początku do końca. Maciej Sawicki, który jest autorem materiału, zadzwonił do mnie z propozycją wypowiedzenia się, jak to ujął, do materiału life-stylowego. Nie powiedział mi, że chodzi o "Wiadomości". Mówił za to, że chodzi o lekki i miły komentarz ws. zamieszania wokół Kingi Rusin. Przystałem na to sądząc, że będę głosem przeciwwagi. Jednocześnie zakładając, że ktoś inny odda swój krytyczny głos.

Zelt podkreśla, że miał przede wszystkim dobre intencje i nie zgadza się z tym, co zostało wyemitowane.

W swojej wypowiedzi broniłem Kingi. Mówiłem m.in. o tym, że dziwi mnie, że ludzie są skłonni do takiego krytykowania innych. Że leży w ludziach zazdrość. Bo krytykują i wyśmiewają, a tak naprawdę sami tęsknią za kolorowym życiem. Dlatego powtarzam raz jeszcze, moja wypowiedź w całości podyktowana była dobrymi intencjami. Owszem, miałem wątpliwości co do medium, dla którego się wypowiadam, ale sądziłem, że w tym temacie nie ma zagrożenia. A jednak powstało coś tak obrzydliwego, jak ten wczorajszy materiał.

Myśleliście, że sytuacja aż tak się rozwinie?

KB

Więcej o:
Copyright © Agora SA