Adele zadebiutowała ponad dekadę temu. Gwiazda dała się wówczas poznać jako Brytyjka z potężnym głosem i nie mniejszym dystansem do siebie. Taki wizerunek towarzyszył jej przy kolejnych płytach. Po wydaniu ostatniej, czyli "Hello", o Adele zrobiło się cicho. Ptaszki ćwierkają, że gwiazda ma niebawem wydać nowe piosenki, ale ostatnio większe emocje wzbudza jej wygląd, a nie twórczość.
Po zakończeniu promocji ostatniej płyty Adele zniknęła z mediów. Jej zdjęcia to rzadkość. Gwiazda sama rzadko aktualizuje też swój profil na Instagramie. Na fotkach, które przedostały się do mediów wyraźnie było jednak widać, że gwiazda wyraźnie schudła i absolutnie nie przypomina już siebie z początków kariery. Niektóre media donoszą, że Brytyjka schudła nawet 40 kilogramów.
Zainteresowanie wagą Adele na nowo rozbudziło jej wspólne selfie z Kingą Rusin. Piosenkarka wygląda na nim jeszcze szczuplej. Brytyjka zakończyła już swoje amerykańskie wojaże i wróciła do Wielkiej Brytanii. Na lotnisku czekał na nią komitet powitalny w postaci paparazzi. Wścibscy fotografowie zrobili jej kilka zdjęć.
Jak widać, gwiazda nie była zachwycona obecnością fotoreporterów. Jeszcze zanim ich zauważyła, dość energicznie rozmawiała przez telefon. Niewykluczone, że była w trakcie kłótni. Na widok paparazzi złowrogo pogroziła im palcem.
Gwiazda miała na sobie czarne sportowe dresy i pikowaną kurtkę. Włosy upięła natomiast w dwa warkocze. Lubicie Adele w takim wydaniu?
MŁ