W tym roku organizatorzy Oscarów po raz kolejny zrezygnowali z obsadzenia jednej gwiazdy w roli gospodarza. Zamiast tego nominowani w poszczególnych kategoriach byli wyczytywani przez aktorów i aktorki. Jako pierwsi na scenie pojawili się Steve Martin i Chris Rock.
Panowie są znani ze swojego poczucia humoru. Tym razem także rzucili kilkoma żartami, które wywołały salwy śmiechu w Dolby Theatre. Najbardziej "oberwało się" Jeffowi Bezosowi - miliarderowi i założycielowi Amazona.
Jeff Bezos ma kasę. Kiedy wypisuje czek, bank bankrutuje - zaczął Rock.
Jeden z najbogatszych ludzi świata w ubiegłym roku rozstał się z żoną, co też zostało sarkastycznie skomentowane:
Jeff Bezos ma tyle pieniędzy, że nawet po rozwodzie jest najbogatszym człowiekiem na świecie. Zobaczył film "Historia Małżeńska" i pomyślał, że to komedia - dodał Martin.
Trzeba przyznać, że Jeff przyjmował te żarty z prawdziwym spokojem, ale do czasu:
Kolejny żart nawiązał do pomylenia "La La Land" z "Moonlight" podczas wręczenia Oscarów w 2017 roku:
Kilka lat temu na Oscarach miała miejsce wielka katastrofa, w wyniku której przypadkowo odczytano niewłaściwą nazwę. To nie była niczyja wina, ale organizatorzy zagwarantowali, że tak się nie stanie w tym roku - powiedział wyraźnie rozbawiony Martin.
Chris Rock zwrócił też uwagę na fakt, że w tym roku wśród nominowanych znalazła się tylko jedna czarnoskóra aktorka.
Cynthia Erivo tak dobrze ukrywała czarnych ludzi, że Akademia sprawiła, że schowała wszystkich czarnych nominowanych! - zażartował ze sceny.
Cynthia Erivo to aktorka znana m.in. z roli w filmie "Harriet". Wcieliła się tam w kobietę, która ucieka z niewoli i angażuje się w działalność podziemia.
Przemowę Chrisa Rocka i Steve'a Martina zobaczycie tutaj:
Nie trzeba szczególnie interesować się kinem, aby wiedzieć o tym, że ubiegłoroczna ekranizacja musicalu "Koty" niemal z miejsca została okrzyknięta jednym z najgorszych filmów w historii. Gwoździem do trumny były nieudane efekty specjalne i wątpliwa charakteryzacja. Oscary to nie tylko gala, na której nagradza się najlepszych ze świata filmu, ale też podsumowanie minionego roku w kinie. Nie mogło więc obejść się bez nawiązania do "Kotów".
James Corden i Rebel Wilson wręczyli nagrodę za efekty wizualne ubrani w prowizoryczne kostiumy kotów.
Jako aktorzy filmu "Koty", znamy znaczenie dobrych efektów wizualnych - powiedzieli.
Oglądaliście tegoroczną galę przyznania Oscarów?
MŁ