Martyna Wojciechowska wybrała się do kawiarni w kapciach i piżamie. Ma do siebie dystans!

O tym, że Martyna Wojciechowska nie ma oporu przed tym, żeby pokazać się bez makijażu, wiedzą chyba wszyscy. Okazuje się jednak, że gwieździe zdarza się też wyjść z domu w podomce.

Martyna Wojciechowska już wielokrotnie udowadniała, że jest jedną z najbardziej wyluzowanych gwiazd w polskim show-biznesie i ma do siebie ogromny dystans. Dziennikarka swoim ostatnim postem na Instagramie znów to potwierdziła.

Kot Martyny Wojciechowskiej zostawił po sobie niespodziankę w jej walizce

Zobacz wideo

Martyna Wojciechowska ruszyła na miasto w piżamie

Podróżniczka łączy pracę z wychowywaniem niespełna 12-letniej córki. Marysia często gości na Instagramie swojej sławnej mamy. Ostatnio Martyna Wojciechowska opisała ich wspólny poranek. Gdy tylko pojawiło się ryzyko, że nastolatka może spóźnić się do szkoły, dziennikarka stanęła na wysokości zadania i podwiozła ją do najbliższej stacji metra. Co najlepsze, Wojciechowska wskoczyła do samochodu w kurtce, piżamie i kapciach.

Po odwiezieniu córki wybrała się na kawę. To nie pierwszy raz, kiedy gwiazda wyskoczyła na miasto w podomce. Tym razem postanowiła jednak ubiec paparazzich.

 
Ponieważ już raz portale obiegły moje zdjęcia w piżamie... ze stacji benzynowej to dziś postanowiłam być pierwsza! - napisała Martyna pod fotką.

Dystans - uwielbiamy go u gwiazd. Brawa dla Martyny!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.