Paulina Smaszcz-Kurzajewska i Maciej Kurzajewski w październiku 2019 roku ogłosili, że składają papiery rozwodowe. Ich małżeństwo trwało 23 lata, a para doczekała się dwóch synów - 23-letniego Franciszka i 14-letniego Juliana. Dziennikarka opowiedziała o rozpadzie związku w magazynie "Viva!" i przyznała, że w ciągu tych lat czuła się bardzo samotna. Wspomniała m.in. o wspólnych porankach, w trakcie których nie zamieniali ze sobą ani jednego słowa. Teraz tę bardzo szczerą wypowiedź skomentował sam zainteresowany.
Czytając ten wywiad, ma się wrażenie, że przestali się sobą interesować. Niektóre fragmenty rozmowy jednak stawiają prezentera telewizyjnego - bądźmy tutaj szczerzy - w nie najlepszym świetle.
Zauważyłam, że w pewnym momencie przestałam wzbudzać jego zainteresowanie. Że nie ciekawi go, czym się zajmuję, jak się czuję. Zapytałam go kiedyś: Słuchaj, a nie chciałbyś wpaść na moje szkolenie? Nie chciał - powiedziała w "Vivie!".
Nic więc dziwnego, że media chciały usłyszeć historię drugiej strony. Kurzajewski jednak postanowił nie odnosić się do słów żony i nie robić z tego medialnej przepychanki. W tygodniku "Na żywo" krótko powiedział:
Nie zamierzam odnosić się do słów żony. Uważam za nietaktowne opowiadanie o sekretach alkowy.
Myślicie, że byłym zakochanym uda się dogadać? Te rozwody nie były proste:
Czy Waszym zdaniem Kurzajewski powinien zabrać głos, by móc odpowiedzieć na zarzuty byłej żony?
KB