Izabela Janachowska o swoim dziecku. Wyznała, że stosuje kontrowersyjną metodę uspokajania

Izabela Janachowska zaledwie kilka dni po świętach Bożego Narodzenia świętowała pół roku od narodzin swojego syna, Christophera. Z tej okazji nagrała film, w którym odpowiada o tym, jak zmieniło się jej życie w ostatnich miesiącach.

Izabela Janachowska święta spędza w Dubaju, ale nie zapomina o swoich fanach. Specjalnie dla nich nagrała serię odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania.

Izabela Janachowska o uspokajaniu syna

Izabela Janachowska cieszy się macierzyństwem od sześciu miesięcy. Ma, jak każdy, lepsze i gorsze dni - podobnie jak maluch, który miewa humory. Okazuje się, że w tym przypadku pomocna staje się kontrowersyjna wśród mam metoda uspokajania malucha:

Miał taki okres, że przed wieczornym spaniem nocnym wpadał w taką... złość. Widać było po nim, że jest superzmęczony, ale nie może zasnąć. I wtedy bardzo płakał, przez 10, 15 minut, codziennie, przez parę dni z rzędu - i to powodowało we mnie bardziej taką frustrację, że nie wiem, co zrobić, żeby mu pomóc. Ostatecznie zauważyłam, że to bez znaczenia, czy włączam mu szumiącego króliczka, czy mu śpiewam, czy go noszę, czy w jakiś sposób go podrzucam, czy go odkładam do łóżka - to w ogóle nie ma znaczenia.
Najśmieszniejsze było to, że najlepiej działało na niego to, jak go właśnie odłożę i skończę te wszystkie cyrki, bo to go jeszcze bardziej pobudzało i nakręcało. Zostawiałam go w łóżeczku, w którym była cisza i spokój, odchodziłam i tak z boku go sobie obserwowałam - on się wtedy jakoś zdecydowanie szybciej uspokajał, niż u mnie na rękach.
 

Jak sami widzicie, Izabela Janachowska zauważyła, że dopiero odłożenie malucha w spokoju przynosi upragniony efekt wyciszenia. Jednak nawet fanki w komentarza zwróciły uwagę, że metoda ta nosi znamiona tresury:

Dzieci tak szybko rosną, potem brakuje tulenia i tej bliskości. Nie rozumiem tresowania dzieci, zostawienia do wypłakania, to działa destrukcyjnie na emocje dziecka.

Tymczasem ekspertka od planowania ślubów doprecyzowała, że do zasypiania ona i mały Christopher mają swój własny rytuał, daleki od "tresury":

Razem leżymy, aż on uśnie i to jest taki nasz czas.

Jak widać, Chris jest chłopcem, który uspokaja się niekoniecznie w ramionach mamy - i dobrze, że Izabela Janachowska znalazła sposób, który działa na jej dziecko, bo to wcale proste nie jest. A co jeszcze zdradziła w nagraniu?

Izabela Janachowska o pomocy w opiece nad dzieckiem

Prezenterka i tancerka na swoim Instagramie nierzadko pokazuje życie, które wygląda na idealne: podróże, hotele, praca... niewiele w tym miejsca na małe dziecko. Spytana o to, kto jej pomaga z maluchem, odpowiedziała szczerze:

Nie mam sztabu niań, opiekunek i guwernantek. Największą pomoc mam w mojej mamie.

Zareagowała też na zarzuty, że zdarza się jej zostawiać dziecko "samo" i wyjeżdżać tylko z mężem na kilka dni:

Po pierwsze, dziecko nie zostaje samo, bo by zginęło, tylko zostaje z moją mamą. Po drugie, od początku, jeszcze zanim Chrisek się urodził, to mieliśmy z moim mężem takie przekonanie, że to, że pojawia się dziecko, nie oznacza, że my już nigdy w życiu nie będziemy tylko we dwoje. Staram się zupełnie nie zrezygnować z relacji "mąż-żona" na rzecz "rodziny".

Patrząc na Instagram gwiazdy, chyba wszystko układa się w jej rodzinie tak, jak powinno!

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.