Henry Cavill, Freya Allan i Anya Chalotra zagrają w "Wiedźminie" Netflixa główne role. Zajmują się teraz głównie promocją serialu, który jak na razie oglądali tylko nieliczni. Na wtorkowym spotkaniu dla mediów pojawili się razem z showrunnerką, Lauren S. Hissrich.
Wiedźmin i Yennefer - czyli Henry Cavill i Anya Chalotra - razem ze swoją "córką" Cirillą (Freya Allan) przybyli na specjalnie zorganizowane spotkanie dla prasy w Los Angeles. Anya wybrała na tę okazję kreację w jednym z ulubionych kolorów swojej bohaterki - bieli. Ciemne włosy zaczesała gładko do tyłu. Podobnie Cirilla - Freya Allan - postawiła na kolor, który zawsze kojarzony był z jej bohaterką - zieleń. Odsłoniła też zgrabne nogi.
Może to tylko wrażenie, ale widać u dziewczyn brak obycia we fleszach aparatów - kiedy Henry Cavill pozował na ściance, był pewny siebie i "wiedźmiński". Chalotra i Allan wyglądały na nieco przestraszone. 23-latka i 18-latka właśnie w "Wiedźminie" zaczynają wielką karierę. Choć obie grywały wcześniej w różnych produkcjach, żadna z nich nie miała jeszcze roli na taką skalę, jaką zaoferował im Netflix.
Anya Chalotra i Freya Allan otrzymały bardzo trudne zadanie. Wcielają się w dwie najważniejsze kobiety w serialu na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego - czarodziejkę Yennefer i księżniczkę Cirillę. Chalotra znalazła się jednak w gorszej sytuacji od Allan. Yennefer w serialu będzie dość wiekową czarodziejką, zaś aktorka nie tylko jest bardzo młoda - również na taką wygląda, co widać bardzo na zdjęciach ze ścianki. Na razie recenzenci, którzy już widzieli "Wiedźmina", nie mogą zdradzać jeszcze nic z tego, co zobaczyli na wielkim ekranie. Mamy jednak nadzieję, że i Yennefer i Cirilla w serialu zaprezentowały się godnie.
"Wiedźmin" będzie miał polską premierę 20 grudnia.