Jamie Lee Curtis znana jest z takich produkcji jak "Halloween", "Prawdziwe kłamstwa" czy "Nieoczekiwana zmiana miejsc". Jest żoną scenarzysty Christophera Guest z którym ma dwójkę dzieci. W rozmowie z "Variety" bardzo szczerze opowiedziała o uzależnieniu, z którym walczy od wielu lat.
Jamie Lee Curtis w wywiadzie przyznała, że po raz pierwszy zdała sobie sprawę z problemu w 1998 roku. Ten moment nastąpił podczas wigilijnej kolacji, gdy w tajemnicy chciała wziąć 5 tabletek przeciwbólowych. Zauważyła ją wtedy przyjaciółka i, jak wspomniała, usłyszała od niej słowa, które po raz pierwszy dały do myślenia:
Wiesz, Jamie, widzę cię. Widzę cię z twoimi małymi pigułkami i myślisz, że jesteś taką wspaniała kobietą, ale prawda jest taka, że nie żyjesz. Jesteś martwą kobietą.
Jak mówi aktorka:
To był pierwszy tak wielki, szokujący moment, kiedy uświadomiłam sobie, że ktoś to widzi. To nie był już sekret
Jamie Lee Curtis nie chciała wtedy zacząć leczenia. Nie była gotowa, żeby stawić czoło problemowi.
Dokładnie 20 lat temu postanowiła z tym walczyć. Aktorka zastrzega, że nigdy nie brała tabletek przeciwbólowych podczas pracy. Zawsze robiła to, gdy była sama w domu, pomagały jej się wtedy uspokoić i zrelaksować. Jamie Lee Curtis przyznała również, że spożywała alkohol w dużych ilościach, od którego również była w pewnym momencie życia uzależniona.
Dwa przełomowe momenty w jej życiu sprawiły, że zdecydowała się wreszcie na odwyk. Najpierw przyznała się do problemu mężowi - Christopherowi Guestowi, który razem z całą rodziną wspierał ją w jej decyzji. Później nastąpiła pierwsza wizyta w ośrodku odwykowym 1999 roku.
Dziś aktorka jest czysta i otwarcie mówi o nałogach i problemach z jakimi się mierzyła.
Od 29 listopada możemy zobaczyć w kinach film z jej udziałem "Na noże", gdzie gra u boku hollywoodzkich gwiazd takich, jak Daniel Craig czy Chris Evans.