"M jak miłość" zmrozi krew w żyłach. W najnowszym odcinku Artur (Tomasz Ciachorowski) popełni kolejne przestępstwo. Jak można było się spodziewać, jego ofiarą będzie naiwna kobieta, która zadłużyła się w psychopacie.
"M jak miłość": Artur zamorduje Darię
1456 odcinek dostarczy widzom sporo emocji. Po tym, jak w wyniku sprzeczki lekarka została pobita, będzie jeszcze gorzej. Daria Konecka (Ewelina Gnysińska) starając się załagodzić całą sytuację, powie Arturowi, że zaufanie to podstawa.
Zasnąłeś... To była ciężka noc, chyba dla nas obojga. Kochanie, ja wiem, że ta sytuacja ciebie też dużo kosztuje, ale nie możesz się tak na mnie zamykać. Przecież wiesz, że nie można budować związku bez zaufania. Pamiętasz? Rozmawialiśmy o tym jeszcze w szpitalu.
Mężczyzna na chwilę straci czujność, co wykorzysta naiwna kobieta. Umówi się na spotkanie z policjantem, Jakubem Karskim (Krzysztof Kwiatkowski), do którego ostatecznie nie dojdzie. Skalski zorientuje się, że jego kochanka coś knuje i pod pretekstem wyjścia po tabletki będzie chciała uciec.
Psychopata wpadnie w furię i znów uderzy Konecką. Ta straci przytomność, a Skalski w jej imieniu napisze do policjanta:
Przepraszam za zamieszanie. Jednak się nie wyrobię. Zresztą już dwa razy złożyłam zeznania i nie mam nic do dodania. Nadal obowiązuje mnie tajemnica lekarska.
Jakub w końcu zorientuje się, że coś jest nie tak. Będzie już jednak za późno. Artur zwiąże kobietę, wsadzi do auta i powie z szyderczym uśmiechem:
Historia lubi się powtarzać. Wszystko już było moja droga, tylko skład osobowy się trochę zmienił. Życie jest śmiertelnie przewidywalne.
Jak potoczą się losy tych bohaterów? Odpowiedź już dziś po 20:55 w telewizyjnej Dwójce.
CW