Jacek Rozenek po raz pierwszy opowiedział o tym, jak doszło do jego udaru. Wyznał szczerze: Byłem już po tamtej stronie

Kilka miesięcy temu Jacek Rozenek trafił do szpitala z powodu ciężkiego udaru mózgu. Dzisiaj czuje się już lepiej i postanowił opowiedzieć o swoich przeżyciach.

Jacek Rozenek w połowie maja doznał poważnego udaru mózgu i trafił do szpitala. Na szczęście podczas kilkutygodniowego pobytu w szpitalu odzyskał mowę, a jego stan uległ znacznej poprawie. Na początku lipca rozpoczął rehabilitację, a teraz postanowił opowiedzieć o dramatycznych wydarzeniach i życiu po udarze.

Jacek Rozenek opowiedział o udarze

Aktor pojawił się w programie "Dzień dobry TVN" i zdradził okoliczności, w jakich doszło do nieszczęsnego zdarzenia. Okazuje się, że Rozenek poczuł się gorzej podczas jazdy samochodem.

Pamiętam wszystko. Jechałem samochodem, zjechałem na parking i się zaczęło. Nie wiedziałem, jak mam zareagować, miałem wrażenie, że mi się coś śni, ale byłem przytomny. Po 3,5 godz. zerknąłem na telefon i wiedziałem, że jest niedobrze. Wyjechałem z tego parkingu i zatrzymał mi się samochód. 40 minut później obsługa autostrady zobaczyła mnie, zatrzymała się i zaczęła się akcja - wspomina w "Dzień dobry TVN".

Jacek na pewno był przerażony całą sytuacją tym bardziej, że nigdy wcześniej nie był w szpitalu.

Mam 50 lat i byłem pierwszy raz w życiu w szpitalu.

Aktor opowiedział również o tym, jak czuje się dzisiaj. Powoli wraca do pełnej sprawności.

Mam jeszcze trochę prawą rękę mniej sprawną i tyle. Chcę żyć. Wykonuję wszystkie ćwiczenia, które trzeba wykonywać i idę do przodu.

Anna Kalczyńska, która rozmawiała z aktorem zdradziła, że podczas pobytu w szpitalu dwa razy miał zapaść.

Byłem już po tamtej stronie. To, co widziałem, nie było zachęcające, więc wróciłem.

Fani Jacka Rozenka okazali mu ogromne wsparcie. Aktor postanowił im za to podziękować:

Zobacz wideo

Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia!

KB

Więcej o: