Ostatnie lata nie były łatwe dla Seleny Gomez. Była gwiazdka Disneya musiała zmierzyć się nie tylko z bolesnym rozstaniem (co ostatecznie zaprowadziło ją do szpitala psychiatrycznego), ale też z poważnymi problemami zdrowotnymi. To właśnie przez nie odwołała swoją trasę koncertową po Europie. Już wtedy tłumaczyła, że cierpi na toczeń rumieniowaty, groźną chorobę autoimmunologiczną, z którą zmaga się od lat.
Dwa lata temu Selena Gomez wycofała się na krótko z życia publicznego. Jak się potem okazało, powodem jej milczenia był przeszczep nerki. Poszukiwania dawcy trwały miesiącami. Ostatecznie organ został przeszczepiony od przyjaciółki gwiazdy, Francii Raisy. Mogłoby się wydawać, że takie przeżycie jeszcze bardziej scementuje ich przyjaźń. Niestety, zagraniczne media poinformowały właśnie, że panie od blisko roku nie mają ze sobą kontaktu.
Francia Raisa miała zakazać Selenie Gomez picia alkoholu. To akurat dość zrozumiałe przy jej problemach ze zdrowiem. Sęk w tym, że 27-latka nie zastosowała się do tego. Nie jest tajemnicą, że wokalistka lubi od czasu do czasu napić się wina. To wystarczyło, by urwać ze sobą kontakt. Francia była zła, że Selena nie szanuje swojego zdrowia, a ta z kolei nie chciała być dłużej kontrolowana.
Selena miała dość czucia się, jakby była coś winna przyjaciółce. To przecież wybór Francii, a Selena nie ukradła jej nerki - komentuje osoba z otoczenia gwiazdy w rozmowie z portalem Pereza Hiltona.
Dowodem na to, że ich przyjaźń przeszłą do historii mogą być chociażby ostatnie urodziny Seleny. Gwiazda spędzała je we Włoszech w gronie najbliższych przyjaciół. Francii nie było jednak w tym gronie.
Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?
MŁ