Michał Figurski w audycji "Najgorsze państwo świata" w Antyradiu rozmawiał z Karoliną Korwin Piotrowską o pomyśle, by pisarze science fiction mieli udział w rozwoju medycyny. Zeszli na temat przeszczepów twarzy. W pewnym momencie dziennikarz zasugerował, że Ewa Minge skorzystała właśnie z takiego zabiegu. Powiedział: "Od kogo ona tę twarz przeszczepiła?". Choć Figurski w rozmowie z Plejadą przyznał, że musi zadzwonić do Minge i ją przeprosić, to i tak wylała się na niego fala hejtu.
Teraz do dyskusji dołączyła również Korwin Piotrowska. Na swoim profilu na Facebooku wydała oświadczenie, w którym broni Figurskiego. Stwierdziła, że choć nie podobał jej się żart Michała, to jeszcze bardziej nie podoba jej się medialna nagonka na dziennikarza.
Wszyscy jadą po Figurskim. Zadowoleni, oczyszczeni, lekutcy, jak po ziołowej herbatce na jelita. Jaka ulga... Wreszcie można było się radośnie zesrać. (...) Takie "stop hejt" w radosnej i pełnej żenującej hipokryzji wersji z Polandu, gdzie ci, co najwięcej mają za uszami, krzyczą teraz najgłośniej, wrzeszczą wręcz, żeby wszyscy słyszeli, jaki niedobry ten Misiek. Że też ma brzydką twarz, że mu twarz opada, że on to dno, żenada i "dziennikarz". Nie jestem fanką wszystkich dowcipów Michała i on o tym wie. Nie jestem fanką wielu jego poglądów. O tym też wie. To, co powiedział na antenie było głupie i mega słabe, powiedziałam mu to. Ale to, co się odstawia teraz w stronę Michała, jest absolutną żenadą.
Kolejny komentarz w sprawie dała również sama pokrzywdzona. Ewa Minge na swoim profilu na Instagramie opublikowała długi post, w którym podziękowała za wiele słów wsparcia w tej trudnej dla niej chwili.
Media zastanawiają się, jaki będzie mój kolejny krok. Pierwszy taki, że bardzo podziękuje wszystkim, którzy stanęli w mojej obronie, nie tylko mediom. Jestem bardzo zaskoczona ilością i niezwykle jest mi ciepło na sercu, że pod morzem hejtu, jaki towarzyszy mi od lat, tylu ludzi dostrzegło człowieka.
Co więcej, wyznała, że przez wiele lat padała ofiarą hejtu i mowy nienawiści, co miało bardzo duży wpływ na jej psychikę.
Zawsze będę reagowała na hejt. Doświadczyłam osobiście wymiaru niewyobrażalnego, aby człowiek mógł to unieść. I był moment, że stałam kilka lat temu nad przepaścią. Zniszczono mi życie, zaszczuto mnie. Zachęceni przez nośne media ludzie urządzili sobie krucjatę po mojej twarzy. W tym czasie ja walczyłam o życie. (...) Będąc z kilku powodów u kresu wytrzymałości, ciężko chora, obdarowana dodatkowo piętnem potwora i "wolnością" słowa zastanawiałam się, czy nie zakończyć tej drogi, zostawiając swoisty testament, który wskazałby palcem na morderców. Na szczęście moi synowie byli dla mnie wartością nadrzędną.
Dodała również, że Figurski ją przeprosił i nie zamierza zgłaszać sprawy do sądu.
Pan Figurski mnie przeprosił osobiście. Nie mam siły na walki sądowe i marne odszkodowania za niewymierne straty. Musiałbym pozwać szeregi, które temat wyhodowały, przesiedzieć życie w sądach i udowadniać, jak to boli, co straciłam i co ja taka nadwrażliwa, skoro osobą publiczną jestem.
Miejmy nadzieje, że takie "niewybredne żarty" więcej nie powtórzą się ze strony Figurskiego.
JP