Ostatnio odcinek "Projekt Lady" wzbudził wśród widzów ogromne emocje, a stacji telewizyjnej zarzucono, że znęca się nad zwierzętami. Wszystko przez jedną z konkurencji, w której uczestniczki miały wkładać dłonie do pudełek, w których były żywe zwierzęta i przez dotyk rozpoznać, z jakim zwierzakiem mają do czynienia.
Na Instagramie i oficjalnym profilu Facebookowym TVN zawrzało. Widzowie show zwrócili bowiem uwagę, że umieszczone w ciasnych pudełkach zwierzęta nie tylko były narażone na ogromny stres, ale nie miały zapewnionych odpowiednich warunków (m.in. że klatki były pełne odchodów).
Jakim prawem dla ’show’ wykorzystujecie bezbronne zwierzęta? Brawa dla reżysera!
Głupi pomysł z tym zwierzakiem w pudełku! Jak można zafundować niewinnemu stworzeniu taki stres?
Okropieństwo! Jak wy nie wstydzicie się tego puszczać w telewizji! Wstyd!
Jak można tak wykorzystywać zwierzęta? Żenada - pisali w komentarzach pod jednym z postów TVN.
Co więcej jeden z internautów, który miał brać udział w nagraniu, zdradza, że jedno ze zwierząt (świnka morska) rzekomo nie przeżyło. Powodem śmierci zwierzaka miało być wyziębienie, ponieważ na planie włączona była klimatyzacja.
Osoba pracująca na planie tego odcinka potwierdziła, że świnka zmarła z wyziębienia, bo na planie była klimatyzacja. Dramat. TVN powinien podnieść konsekwencje tego, co się stało - czytamy w komentarzach na Instagramie TVN.
Całą sprawę postanowiła skomentować jedna z mentorek "Projektu Lady" Tatiana Mindewicz-Puacz. Trenerka w zakresie komunikacji interpersonalnej w rozmowie z portalem Pudelek.pl zapewniała, że zwierzęta miały zapewnione podczas nagrywania programu odpowiednie warunki.
Zwierzęta na planie mają czasem lepszą opiekę niż ludzie i wszyscy dbają o ich komfort. Czuwają nad tym właściciele zwierzaków i fachowcy - powiedziała mentorka.
Próbowaliśmy się też skontaktować w tej sprawie z TVN. Niestety nie udało nam się otrzymać żadnej informacji.
AG