Meghan Markle i książę Harry pierwszy raz o życiu z synem. Mały Archie daje popalić rodzicom. "Ostatnia noc była ciężka"

Meghan Markle i książę Harry zdradzili kilka szczegółów ze swojego codziennego życia w posiadłości Frogmore. Okazuje się, że mały Archie ma charakterek.

Meghan Markle i książę Harry pojawili się w weekend na meczu baseballowym. Była to pierwsza od dłuższego czasu okazja, żeby dopytać młodych rodziców o szczegóły ich życia po narodzinach Archiego.

Meghan Markle i książę Harry o synu

Pierwsze informacje po narodzinach Archiego mówiły, że chłopczyk jest łaskawy dla swoich rodziców. Daje przesypiać noce, jest uroczym maluchem, spokojnym i pogodnym. I zapewne było tak w maju i na początku czerwca. Informacje z soboty są takie, że Archie - jak zdecydowana większość niemowląt - daje swoim rodzicom popalić, zwłaszcza nocami.

Chłopiec ma już siedem tygodni i niebawem wejdzie w okres kolek, które są zmorą każdego rodzica. Książę Harry zdradził, że noc przed meczem spędził wspólnie z żoną, próbując uspokoić dziecko, które nie mogło przestać płakać. Słowa Harry'ego przytoczyła Bianca Rainbow-Jones, żona jednego z wojskowych, których Harry wspiera poprzez organizację Invictus. Bianca była na meczu ze swoją 9-miesięczną córką i miała okazję zamienić kilka słów z Harrym i Meghan:

Rozmawialiśmy o dzieciach! Powiedzieli, że Archie krzyczał prawie przez godzinę, zanim tu przyjechali. A Harry dodał, że również ostatnia noc była ciężka i bezsenna - mówiła Bianca.

Deprywacja snu to jedno z podstawowych bolączek wszystkich młodych rodziców i jak widać, nawet książę i księżna nie są tutaj wyjątkiem. Niezależnie jednak od tego, że przez ponad 24 godziny nie zmrużyli oka, książęca para prezentowała się przepięknie.

A co książę Harry mówił kilka godzin po narodzeniu swojego syna? Zobaczcie, jaki był wzruszony:

Zobacz wideo

MAW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.