Śmiertelny wypadek księżnej Diany stał się atrakcją w parku rozrywki. Twórcy chcą zapewnić zwiedzającym realistyczne doznania. "To obrzydliwe"

Wypadek samochodowy, w którym zginęła księżna Diana, stał się "atrakcją" w amerykańskim parku rozrywki.
Zobacz wideo

W amerykańskim parku rozrywki The National Enquirer Live w stanie Tennessee powstała bardzo kontrowersyjna "atrakcja". Zwiedzający mogą obejrzeć tam trójwymiarową symulację tragicznego wypadku samochodowego, w którym zmarła księżna Diana - od momentu wyjazdu spod paryskiego Ritza aż do wjazdu do tunelu Alma. Twórcy, chcąc zapewnić widzom jak najbardziej realistyczne doznania, przygotowali nawet efekty, które imitują błysk fleszy aparatów. Według jednej z teorii na temat śmierci księżnej to właśnie one mogły rozproszyć kierowcę i przyczynić się do śmierci Diany.

Kontrowersyjna atrakcja w parku rozrywki

Nic dziwnego, że szokująca ekspozycja spotkała się z ogromną krytyką. Temat podchwyciły media. W znanym brytyjskim programie "Loose Women" zaproszeni goście mówili wprost, że ta "atrakcja" jest po prostu obrzydliwa. 

Jestem obrzydzona. To jedyne słowo, które mogę użyć. Sama przeżyłam śmierć rodziców. Kiedy byłam czteroletnią dziewczynką, mama i tata zmarli w wypadku samochodowym. Nie wyobrażam sobie, żeby tam pójść i zobaczyć tę tragedię na własne oczy - powiedziała brytyjska piosenkarka Brenda Edwards.

Twórca tej ekspozycji, Robin Turner, w wywiadzie dla serwisu "The Daily Beast" wyjaśnił, że ta animacja ma jedynie przedstawić widzom, jak wyglądała trasa, którą jechała księżna Diana. Nie ma tam drastycznych obrazów ani krwi. Co więcej, według niego atrakcja w ogóle nie jest kontrowersyjna, a korzystać z niej mogą nawet dzieci.

Co sądzicie o tej sprawie? 

JP

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.