Barbara Kurdej-Szatan pochwaliła się na Instagramie wizytą w 4FUN.TV. W programie "#Wielka Wylewka" doprowadziła studio to kompletnej dewastacji, co zostało udokumentowane i pokazane w mediach społecznościowych. Wszystko, naturalnie, w godzinach pracy.
Barbara Kurdej-Szatan nie tylko odpowiadała na pytania prowadzącego, ale również z przyjemnością niszczyła studio, oblewając Damiana Michałowskiego różnymi płynami. Prowadzący nie pozostał dłużny i po chwili studio przypominało pobojowisko, zaś oni sami umorusane dzieciaki. Co więcej, okazuje się, że w ostatnich odcinkach "#Wielkiej Wylewki" poprzedni uczestnicy byli o wiele bardziej delikatni, niż Kurdej-Szatan, co potwierdził sam Michałowski na Instagramie:
Takiej rozpierduchy to w studiu dawno nam nikt nie zrobił!
Na czym w ogóle polega ten program? Jeśli nigdy nie oglądaliście, to spieszymy z krótkim wytłumaczeniem. "Zwykły" wywiad w studio szybko zamienia się w totalny bałagan, bowiem zarówno zadający pytania prowadzący, jak i odpowiadający na nie gość oblewają się nawzajem płynami o różnej konsystencji.
Dzięki temu w ruch poszło pierze, sok pomarańczowy, mleko i niezidentyfikowane mikstury. Dobrze, że dostępne są jednorazowe klapeczki (jak u lekarza). No i na pewno potrzebne jest ubranie na zmianę.
Oglądaliście odcinek z Barbarą Kurdej-Szatan?