Natalia Siwiec z Mią na zdjęciu. Internauta ją zaatakował: Dajcie temu dziecku przeżyć normalne dzieciństwo. Celebrytka weszła z nim w dyskusję

Natalia Siwiec po raz kolejny została skrytykowana. Jeden z internautów zwrócił jej uwagę, że często pokazuje córkę w mediach. Odpowiedziała mu.
Zobacz wideo

Natalia Siwiec dodała na Instagramie zdjęcie, na którym jest z całą rodziną, czyli mężem, córką Mią i synem Mariusza z poprzedniego związku. W ten sposób złożyła życzenia fanom i skierowała do nich kilka ciepłych słów. Jednak nie wszyscy skupili się na przesłaniu, a celebrytka po raz kolejny musiała się tłumaczyć.

Natalia Siwiec skrytykowana

Ziomeczki, życzymy Wam, żebyście przestali czekać na piątek, na wakacje, na kogoś, kto się w Was zakocha, na życie. Szczęście zaczyna się wtedy, kiedy przestajecie czekać, a zaczynacie korzystać z chwili obecnej. Byście potrafili się uwolnić od opinii innych ludzi, żyli tak, jak chcecie i potrafili być wdzięczni - napisała.
 

W większości internauci podziękowali jej za te słowa i podzielili się z nią swoimi refleksjami. Niestety, wśród komentujących znalazł się jeden, który skupił się na Mii i tym, że celebrytka pokazuje ją w mediach społecznościowych.

Dajcie temu dziecku spokój i dajcie jej przeżyć normalne dzieciństwo, bo tego już nie odzyska za żadne pieniądze - napisał.

Natalia nie zignorowała tego komentarza i zapytała się go:

O, to ciekawe? A co ma nienormalnego w tym dzieciństwie?

Nie doczekała się odpowiedzi, jednak dalej drążyła temat. Zwróciła się do niego, że "chętnie dowiedziała by się, co może ulepszyć".

Nie nagrywać, by nie miało pamiątki? Nie zabierać wszędzie? Nie robić zdjęć? Bardzo bym chciała wiedzieć, naprawdę! - napisała.
Co innego nagrywać dla pamiątki, a co innego nagrywać i sprzedawać na Instagramie - odpisał tym razem.
 

Ale to nie zakończyło dyskusji. Natalia poprosiła go, by wytłumaczył jej, co zabiera Mii. Dodała też, że nie bierze pieniędzy za pokazanie córki, więc nie wie, skąd stwierdzenie "sprzedawać".

Dzieciństwo zabrać może jedynie to, że dziecko nie ma rodziców lub zabiera mu się w jakikolwiek to, co jest jego kwintesencją, czyli czas beztroskiej zabawy (zmuszaniem do pracy czy ograniczaniem zabawy). Wesołych Świąt Pani/Panie nie mogącym darować sobie wchodzenia buciorami w życie innych ludzi - poinformowała go.

Zapewniła go też, że będzie żyć, tak jak chce, a nie tak, jak chciałby tego ktoś inny. Podziękowała też za zainteresowanie swoją osobą. A co Wy o tym myślicie?

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.