Kilka dni temu po raz kolejny wybuchła afera z udziałem Emila Haidara i Dody. Mężczyzna zawiadomił prokuraturę, że jest przez nią szantażowany. Rzekomo to właśnie Doda miała ujawnić kompromitujące go sekstaśmy. Piosenkarka wyśmiała jego zarzuty i zapewniła, że nie wie, skąd pojawiło się zdjęcie, na którym widać, że ktoś penetruje go analnie wibratorem. Teraz zabrał głos i wszystko wskazuje na to, że znowu spotkają się w sądzie.
"Super Express" podaje, że prokuratura od roku nie ustaliła jednak, gdzie nagranie powstało. Jednak Haidar zapewnia, że nagrano go w 2015 roku na Seszelach, gdzie wybrał się z partnerką w pierwszą wspólną podróż. W rozmowie z "Faktem" twierdzi, że był to gwałt, i że wie, kto za tym stoi:
Potwierdzam, że dowody w sprawie o gwałt są w rękach organów ścigania. Zostały znalezione podczas zatrzymań w 2017 roku. Miały je osoby, które przesłuchiwano w sprawie szantażowania mnie - wyznał.
Miał zostać odurzony, a następnie wykorzystany seksualnie. Jest pewny, że nagrany film od samego początku miał być wykorzystany do szantażu. Nie zamierza tej sprawy odpuścić i z pomocą mecenas Barbary Giertych, która została jego pełnomocniczką, złożył pozew do sądu. W protokołach sądowych widnieją osoby: Doda, jej mąż Emil S. oraz Jerzy Ch., Marek W. i Jacek M. Sprawę skomentował też mecenas Adam Gomuła, reprezentujący piosenkarkę. Zapewnia, że nie było żadnego gwałtu na Seszelach.
Pani Dorota nie ma absolutnie nic wspólnego z tym zdjęciem. (...) Wszelkie możliwe nośniki elektroniczne pani Doroty były zabezpieczone w momencie jej zatrzymania w listopadzie 2017 r. Po dokładnym zapoznaniu się przez policję z tymi materiałami absolutnie żadnego materiału o jakichkolwiek treściach związanych z osobą powoda nie ujawniono. Ostatnie publikacje są próbą odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów związanych z powstaniem takiego zdjęcia i treści na nim ujawnionych. Takie treści nie stawiają w korzystnym świetle, stąd próby odwrócenia uwagi i przedstawienia siebie jako ofiary zdarzenia - skomentował sprawę w "Super Expressie".
Jak poinformowała Doda na swoim InstaStories, pierwsza rozprawa odbędzie się dopiero po wakacjach. Jesteście ciekawi, jak to się skończy? Co o tym myślicie?
AW