Joanna Cesarz wygrała pierwszą edycję programu "Supermodelka Plus Size" Polsatu. Już w czasie trwania show musiała zmierzyć się z komentarzami internautów na swój temat. Hejt, jaki ją spotkał, był tak wielki, że kobieta od dwóch lat korzysta z pomocy psychiatry.
Joanna Cesarz w czasie programu uczestniczyła w nieprzyjemnej wymianie zdań z inną uczestniczką. To wystarczyło internautom, żeby wypisywać w internecie na jej temat rzeczy ohydne i godne pożałowania. Modelka dostawała nawet listy z pogróżkami, życzono jej śmierci. O tym, co ją spotkało, opowiedziała w internetowym programie "Girls Talk".
Wygrałam, jest rozpoznawalność, są pieniądze, jest więcej zleceń. Ale do tego wszystkiego pojawiły się zaburzenia adaptacyjne. Już od prawie roku jestem na psychotropach - mówiła Cesarz prowadzącej program.
Odniosła się też do kłótni w programie, przez którą wylał się na nią internetowy hejt:
Scena była tak zmontowana, że wyszłam na taką straszną sukę. Dostawałam pogróżki, życzenia śmierci. Nie poradziłam sobie z tym, mimo że mam ogromną samoświadomość i jestem bardzo pewna siebie i mam bardzo poukładane w głowie. Przeszłam dwuletnią terapię.
Dzisiaj Joanna Cesarz korzysta ze sławy, jaką dał jej program i rzeczywiście pracuje jako modelka plus size. Negatywnych komentarzy w sieci stara się nie czytać.
My życzymy jej dużo siły w walce z internetowym hejtem!
MAW