Sam Smith był pierwszym gościem premierowego odcinka programu "I Weigh" prowadzonego przez brytyjską aktorkę i aktywistkę Jameelę Jamil . Ceniony na całym świecie wokalista, zdobywca Oscara i nagród Grammy, opowiadał o akceptacji siebie i swojego ciała. Przyznał, że od dziecka miał problemy z tożsamością płciową i dziś "nie czuje się ani mężczyzną, ani kobietą, tylko po prostu sobą".
Wokalista od dziecka walczył z kompleksami. Jako kilkuletni chłopiec cierpiał na nadwagę, potem zaczęły mu też rosnąć piersi. Badania wykazały, że jego ciało produkuje nadmierną ilość estrogenu i lekarze skierowali go na liposukcję piersi, gdy miał zaledwie 12 lat.
W moim umyśle i ciele zawsze toczyła się walka. Myślałem wtedy jak kobieta. Wiele razy zadawałem sobie pytanie, czy chcę zmienić płeć. Nadal zdarza mi się o tym myśleć, ale dochodzę do wniosku, że nie w tym tkwi rzecz.
Wokalista nauczył się myśleć, że identyfikacja z konkretną płcią nie jest istotna. Na to, jakim jest się człowiekiem składa się mnóstwo innych czynników, które tworzą go wyjątkowym.
Nie identyfikuję się z płcią. Jestem po prostu sobą. Tak to rozumiem. Nie jestem ani mężczyzną, ani kobietą. Myślę, że dryfuję gdzieś po środku.
Mimo takiego podejścia, Smith wciąż walczy o akceptację swojego ciała i ciągłe wahania wagi nazywa "źródłem swoich największych smutków". Kilka lat temu znacznie schudł. Wspomina, że wysyłał wtedy swojemu trenerowi zdjęcia Toma Hardy'ego, bo chciał wyglądać jak on.
A przecież nigdy nie będę tak wyglądał.
Miesiąc temu wokalista napisał na Instagramie obszerny post, w którym wyznał, że ma dosyć zmieniania swojego ciała i chce siebie zaakceptować takim, jaki jest. Trzymamy za niego kciuki.
WJ