O wyprowadzce Meghan Markle i księcia Harry'ego z Pałacu Kensington mówi się od miesięcy. Spekulowano nawet, że małżonkowie podjęli taką decyzję z powodu konfliktu z księżną Kate i Williamem.
Harry i Meghan nie czują się swobodnie i potrzebują więcej przestrzeni. Nie chcą mieszkać obok Williama i Kate - informuje Daily Mail i Harper's Bazaar.
Kiedy książęca para była już gotowa, aby zamieszkać w luksusowej rezydencji, okazało się, że stalkerzy namierzyli adres ich nowej willi. Niestety, Harry i Meghan zbyt pochopnie podpisali umowę wynajmu i pomimo, że nie przeprowadzili się do posiadłości, to przez następne dwa lata muszą płacić za wynajem sporą sumę.
Jednak z najnowszych informacji wynika, że Meghan i Harry nie zostaną dłużej w Pałacu Kensington, a taką decyzję podjęła sama królowa Elżbieta. Głowa monarchii i książę Karol zadbali o wszystko.
Gospodarstwo domowe, które powstanie przy wsparciu Królowej i Księcia Walii, zostanie założone wiosną. Będzie ono finansowane przez Księstwo Lancaster, Księstwo Kornwalii i Grant Suwerenny - poinformowała monarchia.
Wiadomo też, że książęca para zaprosiła do współpracy nowego sekretarza prasowego, który wcześniej pracował jako starszy doradca rządu Billa Clintona i Tonny'ego Blair'a i zajmował się kampanią prezydencką Hilary Clinton.
Dla książęcej pary luksusowa willa na wyłączność to spora zmiana. Do tej pory małżonkowie mieszkali w niewielkiej części pałacu - Nottingham Cottage. Do ich dyspozycji był dwie sypialnie, salon, kuchnia i łazienka.
Domyślamy się, że w nowym gniazdku będą mieli znacznie więcej miejsca.
KS