Justin Bieber prosi Hailey, żeby zwróciła na niego uwagę. Żali się: Ona mnie już nie kocha. Potem pokazał, jak się całują

Justin Bieber wygłupia się z żoną na Instagramie. Żartuje z niej, zaczepia ją i prosi, aby go pocałowała. Wszystko nagrał na InstaStory.
Zobacz wideo

Justin Bieber nie mógł sobie wymarzyć lepszej żony. Modelka Hailey Baldwin jest w nim bardzo zakochana i zapatrzona w niego jak w obrazek. Udowodniła to w wywiadzie dla Vogue'a, w którym opisywała piosenkarza w samych superlatywach i nie potrafiła wymienić żadnej jego wady.

Wspierająca i oddana kobieta była bardzo potrzebna Justinowi, który po wielu latach nadużywania alkoholu i brania narkotyków, chce się zmienić. Bieber zmaga się z depresją, dlatego tak jak nigdy wcześniej potrzebuje wsparcia żony. Co więcej, niedawno poprosił fanów, aby się za niego modlili, bo już nie daje sobie rady.

ZOBACZ: Na ostatnich zdjęciach Justin Bieber nie wyglądał najlepiej, ale jego najnowszy wpis niepokoi jeszcze bardziej. "Módlcie się za mnie"

Justin Bieber całuje się Hailey na Instagramie

Piosenkarz opublikował na swoim InstaStory filmiki, na których wygłupia się ze swoją żoną oraz okazują sobie dużo czułości. Widać, że Justin ma się już nieco lepiej i dopisuje mu humor. Na nagraniu zaczepia Hailey i mówi do swoich fanów:

Ona nawet nie zwraca na mnie uwagi, prawda?.

Baldwin spojrzała na niego, uśmiechnęła się, ale cały czas zakrywała twarz pod kurtką. Bieber kontynuował:

Małżeńskie życie. Ona już mnie nie kocha - powiedział.

Na to jego żona rzuciła się na niego i zaczęła go przytulać. Piosenkarz ewidentnie potrzebuje dużo uwagi i czułości. Poprosił ją:

Pocałuj mnie.

Wtedy modelka dała mu kilkanaście buziaków, a on powiedział:

Całuj mnie jeszcze.

Na następnych nagraniach widać, jak gwiazdor żartuje ze swojej ukochanej i próbuje ją wystraszyć. Bieber rzadko decyduje się pokazywać w mediach społecznościowych swoją prywatność, a już tym bardziej takie filmiki. Cieszymy się, że piosenkarz jest w lepszej formie i dopisuje mu humor.

JP

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.