Dominika Tajner-Wiśniewska zaliczyła wpadkę w "Tańcu z gwiazdami". Na początku swojego występu upadła na parkiet. Mimo to, nie poddała się i podniesioną głową dotrwała do końca. Jednak jury nie było dla niej przychylne i przyznali jej jedynie 11 punktów. Gwiazda jako jedna z dwóch par odpadła w drugim odcinku show. Z programem pożegnała się również modelka Anna Jagodzińska.
Zapytaliśmy Dominikę o wrażenia po odcinku. Na szczęście menadżerka gwiazd z uśmiechem i humorem potraktowała swoje potknięcie na parkiecie.
Nie, bo to w ogóle nie był upadek, tylko część choreografii - powiedziała Plotkowi.
Wtedy wtrącił się jej taneczny partner Wojciech Jeschke:
Taka była choreografia - zażartował.
A następnie wstawił się za gwiazdą. Jego zdaniem Dominika mimo porażki świetnie zatańczyła.
Znaczy tak teraz to tłumaczymy, ponieważ moim zdaniem wyglądało to tak, jakby naprawdę to było częścią układu. Oczywiście, było zauważalne, że coś tam się wydarzyło, ale reakcja Dominiki była po prostu kapitalna. Zatańczyła do końca - stwierdził w wywiadzie dla Plotka.
W mediach plotkowano, że Michał Wiśniewski żałuje, że jego żona zdecydowała się wziąć udział w tanecznym show. Jak informował "Fakt", podobno piosenkarz był bardzo zazdrosny o Wojtka:
Gdy Michał widzi, jak Wojtek Jeschke obłapia Dominikę na treningach, dostaje ataków furii. Jest zaniepokojony tym, że ich choreografie tak sprzyjają bliskości – twierdzi informator tabloidu.
Dominika Tajner-Wiśniewska w wywiadzie dla nas miała okazję zdementować doniesienia. Zapytaliśmy gwiazdę, czy to prawda, że jej mąż nie był zadowolony z tego, że występuje w programie.
Nie, to jest nieprawda. Bardzo nas wspierał i kibicował nam. Miał przyjechać na trzeci odcinek i co?
Głos zabrał również Jeschke:
Tak, no dokładnie. Przychodził na treningi i też ja czułem mocno wsparcie Michała.
Jak myślicie, kto teraz pożegna się z programem?
JP