Beata Kozidrak to bez dwóch zdań ikona polskiej sceny muzycznej. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to powinien się udać na sztukę teatralną "Być jak Beata" inspirowaną twórczością wokalistki Bajmu. Premiera spektaklu odbyła się w minioną sobotę w Teatrze Współczesnym w Szczecinie i nie mogło na niej oczywiście zabraknąć Beaty we własnej osobie. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" gwiazda powiedziała, że spektakl bardzo jej się podobał:
Świetnie się bawiłam. Sam pomysł wydał mi się zaskakujący, że to będzie spektakl o mnie. Troszkę się tego obawiałam, ale przeczytałam wstępnie scenariusz i budowa tych postaci, które zobaczycie na spektaklu, strasznie mi się spodobała.
Jedną z cech charakterystycznych scenicznego wizerunku Beaty Kozidrak są jej barwne i czasami sporo odsłaniające stroje. Reporter TVN-u odniósł się do tego w wywiadzie w dosyć niefortunny sposób.
Trochę mnie pani rozczarowała, bo akurat dziś na czarno. Ale mówią o pani, co zresztą padało na scenie, "Kozidrakowa, dlaczego ona to robi, obwieszona jak choinka". Na pani to robi jeszcze wrażenie? Przecież to jest pani DNA.
Na tak zadane pytanie Kozidrak początkowo nie wiedziała, co odpowiedzieć. Zrobiła zdziwioną minę i zapytała zaskoczona:
Czy ja jestem obwieszona jak choinka?
No nie, dziś to już w ogóle, dziś bardzo skromnie! - próbował ratować się dziennikarz.
Ostatecznie wokalistka stwierdziła, że najważniejsza na scenie jest osobowość.
Słuchajcie, scena to jest scena. I zawsze tak myślałam: na scenie mam być sobą. Zawsze byłam osobą krnąbrną, niepokorną i wydaje mi się, że to jest synonimem Beaty.
Dobrze wybrnęła?
WJ