Początek roku nie był zbyt optymistyczny dla Daniela M. Syn króla disco-polo miał wszcząć awanturę i nie wpuścić do domu ciężarnej żony. Dodatkowo postawiono mu zarzut posiadania marihuany. Te sytuacja nie spowodowały jednak, że Daniel usunął się w cień. Wręcz przeciwnie. Mężczyzna jest ostatnio bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Chętnie publikuje nowe zdjęcia i odpowiada na pytania internautów na Instagramie.
Ostatnio został zapytany wprost o to, "dlaczego bierze narkotyki". Tym razem jeden z internautów napisał Danielowi, aby ten nigdy się nie zmieniał i nie przejmował się opinią innych. Syn Zenka postanowił odpowiedzieć na wiadomość.
Nigdy nie miałem zamiaru się zmieniać, całe życie byłem taki i będę (...) Hejty to ja mam głęboko gdzieś, pocisnę każdego hejtera - zadeklarował.
W dalszej części wypowiedzi Daniel zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z ulubionych używek. Jakby tego było mało, pozdrowił policję z Białegostoku. Jednocześnie nazwał tamtejsze siły porządkowe "milicją".
A palić to i tak będę, pozdrawiam policję z Białegostoku, to nie jest policja, to są milicjanci, to jest taka wioska, że sobie ludzie nie wyobrażacie, omijajcie Białystok szerokim łukiem. Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, tym bardziej milicja z Białegostoku, ja im nie mówię, co mają robić
Na pytanie fana o to, co zobaczyć fajnego na Podlasiu, odpowiedział krótko: "Nic. Drogę powrotną do domu". Daniel zapowiedział też, że mieszka w Warszawie tymczasowo i niebawem ucieka do Barcelony. Czyżby syn Zenka chciał zacząć tam życie od nowa?
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>
KS