Thomas Markle nie wie, kiedy powiedzieć sobie "dość". Po tym, jak w kilku wywiadach zdradził zdecydowanie zbyt wiele na temat sławnej córki, ta zerwała z nim kontakt. Nie wiedzieć czemu pan Markle nadal twierdzi, że udzielanie kolejnych wywiadów, może uratować sytuację i przywrócić jego dobre relacje z Meghan. Choć - jak mówi - wiele osób radzi mu, by usunął się z mediów, on w wywiadach widzi jedyną nadzieję, żeby córka go usłyszała.
Nie mam zamiaru milczeć do końca życia. Kocham moją córkę i ona musi o tym wiedzieć.
Tym razem Thomas Markle wystąpił w brytyjskiej śniadaniówce "Good Morning Britain", gdzie odniósł się m.in. do plotek na temat konfliktu między Meghan i księżną Kate. Stwierdził, że nie daje im wiary, bo dobrze zna swoją córkę - zachowanie, które przypisują jej media, zdecydowanie nie leży w jej naturze.
Od zawsze była bardzo kontrolującą osobą - taką ma naturę. Ale nigdy nie była dla nikogo niemiła. (...) Lubiła dowodzić, będąc przy tym zawsze uprzejmą.
Trudno jednak w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, że Meghan opuszcza już druga asystentka. Pierwsza miała nie wytrzymać ciążącej na niej presji.
Jej praca była pod wysokim ciśnieniem i ostatecznie było dla niej już za dużo. Meghan postawiła przed nią wiele żądań, a skończyło się to tym, że doprowadziła Melissę do łez - donosił " Daily Mirror".
Księżna nie tylko lubi rządzić, ale robi to podobno w sposób, który doprowadza pracowników do szału. Nie dopuszcza sprzeciwu i zawsze stawia na swoim. To sprawia, że nie dogaduje się z Kate, która ma całkowicie odmienny charakter.
WJ