Pod koniec sierpnia zmarł jedyny syn polityka Leszka Millera, 48-letni Leszek Miller Junior. Mężczyzna popełnił samobójstwo. O tragicznej śmierci poinformowała w mediach społecznościowych jego córka, Monika. Wnuczka byłego premiera zamieściła wówczas na Instagramie symboliczny czarny kwadrat i napisała:
Przepraszam Was wszystkich... Nie jestem w stanie teraz prowadzić swojego Instagrama. Obiecuję, że wrócę, kiedy sobie z tym wszystkim poradzę...
Pod postem nie zabrakło licznych słów wsparcia po utracie ojca. Jednak największym zaskoczeniem była ilość hejtu skierowana w stronę Moniki Miller. Dziewczyna, po ponad dwóch miesiącach od śmierci taty, postanowiła odpowiedzieć na internetowy lincz, który dotknął ją w ostatnim czasie. Na swoim Insta Stories zamieściła poruszający wpis.
Wiele osób życzy mi jak najgorzej, pisze o mnie niestworzone okropieństwa, i to jest w sumie już zabawne, lecz komentarze, w których wyśmiewacie się z tego, co się wydarzyło i namawiacie mnie do skończenia ze sobą, to już ciężka przesada. Pamiętajcie, że w internecie nie jesteście do końca anonimowi...
Okazuje się, że dziewczyna musiała poradzić sobie nie tylko z ogromną stratą, lecz także z nienawiścią ze strony internautów. Na szczęście znalazły się również osoby, które wykazały się dobrym sercem. Za słowa wsparcia i motywację Monika podziękowała im osobnym wpisem na Instagramie. Wnuczka Leszka Millera wyznała także, że w ostatnim czasie powoli odzyskuje siłę i chęci do życia.
Nie martwcie się o mnie, u mnie jest już dużo lepiej i wiele w moim życiu się zmieniło na lepsze. Wydarzyły się także niesamowite rzeczy, o których jeszcze nie mówię, ale bez was to by nie było to samo. Dziękuję raz jeszcze - napisała.
Po śmierci ojca Monika ograniczyła swoją aktywność w social mediach. Czy teraz powróci już na stałe?
DH