Pod koniec września światło dzienne ujrzały zeznania Kathryn Mayorgi. Kobieta oskarżyła Cristiano Ronaldo o gwałt, którego miał się dopuścić w czerwcu 2009 roku. Amerykanka przekonywała, że światowej sławy piłkarz zmusił ją do seksu analnego.
Początkowo Ronaldo wydał krótkie oświadczenie na Twitterze, w którym wyznał, że nie jest winny.
Mam czyste sumienie, dzięki temu mogę w spokoju czekać na wyniki jakiegokolwiek śledztwa - napisał na Twitterze.
Teraz przyszedł czas na dłuższy wywiad. Sportowiec zdradził w rozmowie z "France Football", jak na oskarżenia zareagowali jego bliscy.
Rozmawiałem o tym z moją partnerką. Wytłumaczyłem jej wszystko. Natomiast jeśli chodzi o mojego syna, to jest jeszcze za mały, żeby zrozumieć całą sytuację. Ale najgorsza jest sytuacja z moją mamą i siostrami. One są oszołomione, a równocześnie wściekłe. Nigdy nie widziałem ich w tak złym stanie jak teraz.
Napastnik wyznał, że wierzy w to, że któregoś dnia prawda wyjdzie na jaw.
Proszę sobie wyobrazić, że ktoś oskarża cię o taką rzecz jak gwałt. Nie sposób przejść obok tego obojętnie. Mam partnerkę, czwórkę dzieci, starzejącą się matkę, rodzinę, która jest mi bardzo bliska. Nie mówiąc już o mojej reputacji, ja zawsze byłem przykładem... Ale wiem, że nadejdzie dzień, w którym prawda wyjdzie na jaw. Że ludzie, którzy grzebią teraz w moim życiu, robią z niego cyrk, zobaczą, jak było naprawdę
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze niemieckiego tygodnika ''Der Spiegel" wynika, że piłkarz podpisał z Kathryn Mayorgi ugodę w wysokości 375 tysięcy. W zamian za pieniądze Kathryn miała dochować milczenia. Po latach Amerykanka zmieniła zdanie. Mayorga zdecydowała się na to najprawdopodobniej dzięki nowemu adwokatowi oraz akcji #metoo.
Co o tym myślicie?
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>
KS