"Ameryka Express". Uczestnicy o krok od śmiertelnego wypadku. Karolakowi puściły nerwy

"Ameryka Express". Po katastrofalnym wypadku autokaru, którym uczestnicy mieli jechać, Tomasz Karolak zrezygnował z programu. Produkcja postanowiła jednak, że z powodu "nierównych szans", tym razem nikt nie odpadnie.

"Ameryka Express". Uczestnicy zmodyfikowanej "Azji Express" tym razem wylądowali w Ameryce Południowej. O ile poprzednie edycje programu wydawały się być dla uczestników bezpieczne, w tej niestety nie było, jak mogło się wydawać, "kolorowo".

"Ameryka Express". Autokar spadł w przepaść

Biorący udział w programie niemal otarli się o śmierć. Autobus, którym mieli jechać Tomasz Karolak i Lara Gessler nad przełęczą na wysokości 4700 metrów, nie dotarł po nich, ponieważ po drodze spadł w przepaść. Fakt, że w wypadku zginęli ludzie znacząco wpłynął na ich psychikę. 

Tomasz Karolak do sprawy podszedł wyjątkowo emocjonalnie. 

Ten etap nie powinien był się odbyć. W momencie, kiedy na tej trasie zdarza się wypadek, to po prostu wyścig powinien być przerwany. To przestał być wyścig. To zaczęło być... nie wiadomo co - mówił do Agnieszki Woźniak-Starak rozemocjonowany Karolak.

"Ameryka Express". Karolak zrezygnował z programu

Tomasz Karolak z Jakubem Urbańskim oraz Lara Gessler z Piotrem Sałatą, którzy mieli jechać feralnym autokarem, dotarli w jednym momencie jako ostatni na metę. Ostatnia para w tym odcinku powinna odpaść z programu. Karolak ewidentnie miał już dość i wraz z przyjacielem postanowili zrezygnować z programu. 

Ja mam taką propozycję, że ja i Kuba rezygnujemy z programu. Wtedy Lara i Piotrek zostają i będziecie mieli jasną sytuację. Mówię to z pełną odpowiedzialnością - mówił Karolak.
To była chłopców decyzja. To oni tak zdecydowali. Chyba na tyle emocje im siadły, że już po prostu mieli tego dość - dodał Piotr Sałata, kompan Lary Gessler.

Produkcja znalazła jednak inne rozwiązanie tego problemu. Jako że wyścig ten nie był równy, skoro autobus, którym mieli jechać, nie przyjechał, tym razem nikt nie odpadł z programu. 

Wydarzyły się rzeczy niezależne od nas i od was, więc postanowiliśmy, że zrobimy dogrywkę w odcinku immunitetowym - mówiła Woźniak-Starak.

Całą sytuację na koniec odcinka gorzko podsumował Karolak.

Życie nas i organizatorów przerosło - dodał.

A wy, co myślicie o tym zajściu?

MM

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.