Katarzyna Nosowska jest mistrzynią czarnego humoru. Piosenkarka nagrała ostatnio wideo, w którym "reklamowała" cudowną poduszkę.
Film został podpisany "PATRZ&KUP", a w trakcie filmu padło określenie "Trochę testowane na zwierzętach", co zostało odebrane jako przytyk do Kingi Rusin. Teraz artystka wyjaśnia, co miała na myśli.
Katarzyna Nosowska opublikowała na swoim Instagramie nowy film, w którym prosi swoich odbiorców o nieco więcej dystansu. Artystka nie chce, by jej filmy były odbierane dosłownie.
Dzień dobry.Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też baba - zaczęła Nosowska.
Zaraz, zaraz to nie jest w ogóle śmieszny dowcip. A że niby, że niby co... Że mam coś przeciwko Dodzie, skoro obcięłam jej "da" w "Doda" i powiedziałam przychodzi baba DO lekarza zamiast DODA lekarza? - sarkastycznie kontynuowała piosenkarka.
Ironicznych uwag nie brakowało. Nosowska podsumowała jej jednak jednym zdaniem, które miało sugerować, żeby nie doszukiwać się w jej nagraniach drugiego dna, a tym bardziej złośliwości.
Ej no... Uwierzcie, jestem zwykłą, prawie pięćdziesięciolatką, która siada na kanapie i chciałaby, żebyście się uśmiali. Nic poza tym - zakończyła.
Obserwujący Instagram Nosowskiej byli zachwyceni nowym nagraniem wokalistki. W komentarzach nie zabrakło wielu komplementów.
Dystans... tylko dystans Nas uratuje!
Nosowska na prezydenta!
Dzięki za te wielkie uciechy.
Kasiu, dzięki Tobie można uśmiać się do łez!
Kasia boska antyhejtowska - pisali internauci. AT
AG