Za nami obchody 74. rocznicy Powstania Warszawskiego. O 17:00, w godzinę "W", jak co roku stolica na chwilę się zatrzymała i uczciła pamięć powstańców minutą ciszy. Wiele gwiazd i celebrytów zaznaczyło na swoich profilach społecznościowych, że też pamięta o bohaterach. Jeden z wpisów zasługuje na szczególną uwagę.
Edyta Herbuś z pewnością chciała dobrze. Napisała kilka ładnych zdań, w których mówi o swojej miłości do stolicy i nazywa ją "drugim domem". Dziękuje też "za wszystkich bohaterów".
Kochana Warszawo. Dziękuje Ci za każdy wspólny dzień. Jesteś moim drugim domem. Dziękuje za pracę, możliwość rozwoju, wszystkie szanse i piękne dni. Dziękuję Ci za wolność. I za wszystkich bohaterów, dzięki którym dziś możemy się nią cieszyć. #godzinaW #powstaniewarszawskie #dziękuję #warszawa #pamiętamy.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że swój poważny wpis tancerka opatrzyła mało poważnym zdjęciem, na którym pręży się w słońcu w bluzce ze sporym dekoltem. Nie tylko my wyczuliśmy tu zgrzyt.
Po prostu brak słów, Pani Edyto - napisał jeden z obserwatorów tancerki.
Domyślamy się, że problem nie tkwił w złych intencjach. Herbuś opublikowała bardzo ładne zdjęcie, które w innych okolicznościach z entuzjazmem byśmy pochwalili. Jednak rozdźwięk między poważnym charakterem wpisu, a ponętną Edytą na fotografii jest tak duży, że zostaje tylko złapać się za głowę.
A co Wy o tym myślicie?
WJ