Katarzyna Cichopek wraz z mężem, Marcinem Hakielem oraz dziećmi, 9-letnim Adasiem i 5-letnią Helenką, wybrali się na wakacje na grecką wyspę, Rodos. Na ich szczęście są z dala od żywiołu, który szaleje po Grecji. W ostatnich pożarach w tym kraju na ten moment zginęło już co najmniej 76 osób. Lokalne władze wschodniej Attyki obawiają się, że nie jest to ostateczny bilans. Wciąż odnajdowane są kolejne spalone ciała.
Wiedząc o tym, aktorka "M jak Miłość" publikuje radosne zdjęcia z wakacji z Grecji. I nie było byłoby w tym nic złego, gdyby nie... opis.
Kurczę... Głupio mi tak wrzucać radosne zdjęcia z moich greckich wakacji, kiedy obok na Krecie i w Atenach rozgrywa się taka tragedia. Jestem myślami ze wszystkimi, którzy teraz przeżywają dramat... #greece #holiday #prasonisibeach #travel - napisała pod zdjęciem Kasia Cichopek.
Takie zestawienie (uśmiechniętej Kasi i wiadomości o tragedii) wydaje się być kuriozalne.
Skoro głupio tak, to po co Pani to wrzuca? - czytamy w komentarzach.
Cichopek nie pozostała obojętna i odpowiedziała na powyższe pytanie.
Bo chciałam się podzielić moimi emocjami. Dlatego - wytłumaczyła.
Nas to wyjaśnienie nie do końca satysfakcjonuje. Każdy ma prawo do radości z wypoczynku. Jednak pisanie o ofiarach pożarów w Grecji, okraszając post radosnym zdjęciem z plaży wydaje nam się być nie na miejscu.
MM