Angelina Jolie od dawna walczy z Bradem Pittem o opiekę nad dziećmi. Ostatnio głośno było o tym, Brad Pitt nie wyraził zgody na to, żeby Angelina zabrała ze sobą dzieci do Londynu. Aktorka miała w Europie spędzić klika miesięcy w związku z trwającymi zdjęciami do "Czarownicy 2". Sędzia przyznał rację aktorowi.
Teraz wydał nową decyzję. Jeśli Angelina Jolie nie będzie się do niego stosowała całkowicie, może utracić prawo do opieki nad dziećmi.
Kiedy Angelina Jolie i Brad Pitt brali rozwód osiągnęli kompromis - dzieci miały zostać z Angeliną, Brad miał prawo widywać się z nimi. Niestety aktorka nie dotrzymała warunków tej umowy i utrudniała byłemu mężowi kontakt z dziećmi.
Z tego powodu sędzia wydal jednak nową decyzję - Jolie musi umożliwić dzieciom spotkania z ojcem i pozwolić na to, by były z nim w ciągłym kontakcie telefonicznym.
Czy Brad Pitt zabierze dzieci Angelinie Jolie?
Sędzia uznał, że dla zdrowia psychicznego dzieci ważny jest kontakt z obojgiem rodziców. Nie może być więc tak, że matka nie pozwala im spotykać im się z ojcem, a tym bardziej rozmawiać przez telefon. W efekcie Brad ma dostać numery telefonów do całej szóstki dzieciaków. Będzie mógł z nimi pisać i dzwonić do nich w każdej chwili. Angelina nie ma prawa wglądu do tej korespondencji, ani do słuchania rozmów - donosi "People".
Co więcej, kiedy aktorka wyjedzie do Londynu dzieci będą pod opieką Pitta, a ona będzie mogła zadzwonić do nich tylko raz dziennie.
Jolie będzie musiała też pozwalać pociechom na spotkania z ojcem. Aktor ma prawo spędzać z nimi nawet cztery godziny dziennie. Najstarszy, 16-letni Maddox, sam będzie mógł zdecydować, ile czasu chce spędzić z ojcem.
Ale to nie wszystko. W wyniku decyzji sędziego dzieci mają chodzić na terapię. Część sesji terapeutycznych ma odbyć się własnie w towarzystwie Brada. Dzięki temu ma poprawić się relacja między nimi a ojcem - podaje "The Sun".
Jeśli Angelina nie będzie stosowała się do rozporządzeń wydanych przez sędziego czeka ją surowa kara, czyli całkowita utrata sprawowania opieki nad dziećmi. Nic więc dziwnego, że jest wściekła. Aktorka musi wykazać się dobrą wolą i pójść na ustępstwa. Wszystko to przecież dla dobra dzieci.
AG