We wtorek, 12 czerwca, media obiegła informacja o śmierci Jarosława Kozidraka. Przykra wiadomość pojawiła się na oficjalnym profilu zespołu Bajm na Facebooku, z którym to mężczyzna był związany do 1987 roku. Jak podaje "Fakt", nieznane są przyczyny zgonu i prokuratura przeprowadzi sekcję zwłok.
Dziennikarzom tabloidu udało się ustalić, że po północy zadzwonił na policję w Lublinie mężczyzna, który poinformował, że coś się stało jego koledze. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, Jarosław Kozidrak już nie żył. Po złożeniu zeznań mężczyzna nie został zatrzymany.
Jak czytamy w "Fakcie", na miejscu był prokurator. Zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok.
Na miejscu zdarzenia był prokurator. Prokuratura Rejonowa Lublin Północ wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Decyzją Prokuratury ciało zostało przekazane do oględzin medykowi sądowemu. W środę o 9 rano rozpocznie się sekcja zwłok – powiedziała "Faktowi" Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Beata Kozidrak przeżywa śmierć brata. Na Instagramie dodała wspólne czarno-białe zdjęcie z dawnych lat, pod którym napisała kilka wzruszających słów. Wspomniała m.in. ich dzieciństwo i momenty, kiedy wspólnie tworzyli piosenki, które później stały się wielkimi hitami.
Kochany bracie, pamiętam, jak broniłeś mnie przed chuliganami na lubelskiej Starówce... swoją młodszą siostrę. Potem przychodziłeś z gitarą do mojego pokoju i tak tworzyliśmy nasze pierwsze hity. Graj i śpiewaj teraz aniołom. "Dwa serca, dwa smutki", bo na ziemi twoje serce już bić przestało - napisała piosenkarka.
AW