Kilka dni temu Edyta Górniak spoliczkowała w Opolu Donatana po tym, jak producent złapał gwiazdę za pośladki. Teraz wydała oświadczenie, w którym opisała, co myśli o zachowaniu producenta. Przyznała także, że nie usłyszała słowa "przepraszam".
Moje podejście do zawodowstwa jest tak mocno ugruntowane, że ucierpiało na tym moje poczucie godności. Przyklejając nieszczery uśmiech zostałam i pozowałam do końca, bo przecież przyleciałam do Opola z radością spotkania się z moją publicznością. Miałam poza tym przed sobą tego wieczora jeszcze jedno ważne wystąpienie - zaczęła wpis.
Przyznała ze szczerością, że z Donatanem znaleźli porozumienie wyłącznie "Muzyczne", a ona jest z "natury i z wewnętrznego wyboru delikatna dla Świata".
Jeśli tylko nie muszę - nie wkładam zbroi. Ale nigdy! nie będę wyrozumiała dla braku opanowania niedokarmionego męskiego EGO - wyznała.
Górniak nie ukrywa, że po zaistniałej sytuacji, kiedy to producent chciał się zaprezentować u jej boku w obecności fotoreporterów z całego kraju w "kontrowersyjnym charakterze" jest wzorcowym przykładem na to, jak można utracić jej szacunek i zaufanie. Przyznała też, że miałaby obawy wejść z nim do studia.
Bo niby jak miałabym teraz z komfortem wejść wspólnie do studia, skoro producent nie miał obaw zachować się tak bezczelnie i odważnie przy kamerach?... - zastanawia się.
Edyta Górniak spoliczkowała Donatana fot.AKPA
Piosenkarka zwróciła się także bezpośrednio do producenta i dała mu radę - nie od koleżanki, lecz od kobiety.
Życzliwa rada na przyszłość Don. Nie od artysty, nie od koleżanki. Od kobiety.
Nawet gdybyś miał samczą niekontrolowaną potrzebę pogłaskać pośladkach ukochaną kobietę w miejscu mocno publicznym - zawsze będzie to niestosowne. Dodatkowo moja postawa w Naszej znajomości nigdy nie dała Ci powodu potraktować mnie tak przedmiotowo - napisała.
Przyznała także, że do tej pory nie usłyszała słowa "przepraszam".
Nie specjalnie czekałam na słowo Przepraszam - bo w tym wypadku nie miałoby swojej mocy sprawczej, ale zastanawiać się już ponad 70 h czy powinieneś... Seriously ... ?
Jest to spore zaskoczenie, gdyż portal "NaTemat" podawał informację, że Donatan przeprosił piosenkarkę dwukrotnie za swoje zachowanie podczas Festiwalu w Opolu 2018.
Całe oświadczenie możecie przeczytać tutaj:
Chwilę przed występem na opolskiej scenie duet pozował na specjalnej ściance, gdzie nie obyło się bez skandalu. W pewnym momencie producent złapał Edytę Górniak za tyłek. Jej reakcja była błyskawiczna. Od razu wyciągnęła rękę i spoliczkowała Donatana.
AW